Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:999.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:56
Średnia prędkość:23.29 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:166 (88 %)
Maks. tętno średnie:137 (72 %)
Suma kalorii:22941 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:66.65 km i 2h 44m
Więcej statystyk
  • DST 64.10km
  • Czas 02:50
  • VAVG 22.62km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 151 ( 80%)
  • HRavg 115 ( 61%)
  • Kalorie 1313kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po twaróg na pierogi.

Środa, 26 lutego 2014 · dodano: 26.02.2014 | Komentarze 2

Wczoraj Kasia zapowiedziała, że zrobi z teściową pierogi. Trzeba było jedynie zrobić dzisiaj rano zakupy i dostarczyć produkty. Za pierogi dałbym się pokroić i po twaróg pojechałbym nawet do Stargardu. Nie było takiej konieczności, zakupy można zrobić w Radwanicach, 6 km od bazy. Jako, że było za blisko na jazdę rowerem postanowiłem zrobić pętlę i pojechałem jak widać w danych ze Sports Trackera. 
LINK DO ST
Założeniem jazdy było nie przekraczać HR 120. Udało się poza kilkoma wyjątkami kiedy musiałem wspinać się pod górkę w Polkowicach, Obiszowie i Jakubowie. W ramach bonusa "zrobiłem" jeszcze podjazd od Kurowa Małego, ten, o którym wspomniał mi Wąskii kiedy przejeżdżaliśmy obok robiąc rundkę. Mimo, że krótki to dał mi nieźle w kość. Ewidentnie brakuje przełożeń. Muszę w końcu zamontować najmniejszą tarczę przy korbie żeby ulżyć kolanom, a raczej ścięgnom.
Pogoda bardzo przyjemna, słonecznie, choć z samego rana było chłodno i mglisto. Szron momentalnie osadzał się na moim ubraniu. Przemarzły mi też paluchy. Wiele razy musiałem wypinać buty z bloków, żeby pofikać stopami i nogami w celu ich rozgrzania. Na szczęście kiedy wyszło słońce zrobiło się cieplej. 
W trasie zjadłem aż trzy batony, a to dlatego, że wyruszyłem bez śniadania, a dzień wcześniej zamiast kolacji wypiłem u brata kawę i opchałem się ciastkami.
Do realizacji planu urlopowego dystansu 500km brakuje mi tylko 100km. Jutro ostatnia szansa, ale muszę być w bazie nie później niż o 13:30. Może skoczę do Bikestacji po licznik? Nie mam zaufania do mojej bezprzewodowej Sigmy, a aplikacja Sports Tracker przekłamuje czasem. Tak jak dzisiaj w lesie. Gdzie jadąc na podjeździe 14km/h na ekranie telefonu pokazywało 6-9 km/h. Wszystko pewnie przez gęstą roślinność i słąby sygnał z satelit.


Kategoria <100


  • DST 41.60km
  • Czas 01:46
  • VAVG 23.55km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 161 ( 85%)
  • HRavg 116 ( 61%)
  • Kalorie 890kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejne czterdzieści w tym roku ;-)

Wtorek, 25 lutego 2014 · dodano: 25.02.2014 | Komentarze 4

Miały być dzisiaj dwie jazdy, ale po pierwszej opuściła mnie odwaga.
Zaczęło się niewinnie od wyjazdu do Łagoszowa Wlk. gdzie miałem do załatwienia sprawę dot. Juniora. Później skierowałem się do Dobromila i juz po DK3 dotarłem do Polkowic. Z założenia jazda miała być spokojna, bez przekraczania 125 HR. Udawało się prawie do samych Polkowic, ale przed miastem zamajaczył mi w oddali samotny kolarz, więc jak mi natura każe zacząłem go gonić. Doszedłem go na światłach przy MC Donaldzie. Wyprzedziłęm go i ruszyłem przed siebie z zamiarem wjazdu do POlkowic, żeby wykręcić ok. 40km. Przed następnymi światłami jakiś "Tirowiec" postanowił rozjechać się moją przyczepą wyprzedzając mnie na pół żyletki i zjeżdżając do krawędzi jezdni. Jako, że nie było tam pobocza nie miałem gdzie zjechać i wpadłem na barierkę. Na szczęście prędkość nie była duża i skończyło się wywrotką, otarciem rogu i rozerwaniu rękawiczki. Wystarczyło jednak aby odebrać mi całkowicie chęć do jeżdżenia po krajówkach. Zazwyczaj myślę, że sprawa wypadku mnie nie dotyczy, czytam o tym tylko w gazecie, ale dzisiejsze zdarzenie w połączeniu ze scenami wypadku w pobliżu bazy, w którym zginęły trzy osoby, a czwarta walczy o życie stwierdziłem, że na dzisiaj mam dość. Potulnie pokręciłem się po Polkowicach i szybko, i czujnie wróciłem do bazy. Wieczorny wyjazd sobie odpuszczam. Ciężko byłoby szukać po ciemku ciała leżącego gdzieś w rowie.

LINK DO ST





  • DST 42.40km
  • Czas 01:47
  • VAVG 23.78km/h
  • HRmax 142 ( 75%)
  • HRavg 118 ( 62%)
  • Kalorie 915kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

rozjazd po +200km

Poniedziałek, 24 lutego 2014 · dodano: 24.02.2014 | Komentarze 1

Wieczorem udało mi się wygospodarować trochę czasu i wyskoczyłem na rower rozruszać mięśnie. Ogólnie wszystko w porządku, poza tym, że w mięśniach czuję lekkie zmęczenie i odzywają się ścięgna w okolicy kolan. To ostatnie spowodowane pewnie przez pracę nóg na podjazdach. 
Jazda lekka i przyjemna. W całości w ciemności. Trochę strasznie jechało się przez lasy. W przeciwieństwie do dnia widok samochodów na trasie w nocy dodawał mi otuchy. Droga do Polkowic zazwyczaj pod wiatr, za to z powrotem to poezja. Wiatr w plecy prawie do samej bazy. 
Trasa podobna do poprzedniej poza wjazdem do Polkowic. Zaciekawiła mnie kładka pieszo-rowerowa nad DK3. Zatrzymałęm się na niej, przesmarowalem lekko łańcuch i cyknąłem fotkę. Ta niepotrzebna przerwa w jeździe została okupiona pokaźnym guzem. Huknąłem głową w barierkę kiedy podnosięłm rękawiczki. Miałem rację, że postoje to zło ;-)
LINK DO ST
Tętno się stabilizuje. Po wczorajszym przepaleniu serducho wraca do formy.




  • DST 223.00km
  • Czas 09:39
  • VAVG 23.11km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 160 ( 85%)
  • HRavg 131 ( 69%)
  • Kalorie 6093kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka z Wąskiim

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 13

Miało być spokojnie, tak widział to pomysłodawca trasy Wąskii: "generalnie planuję przejechać te 200 km bez większej spiny czyli bardziej na średnią 21-22 niż 25 z zatrzymywaniem na jakieś foty czy małe zakupy w sklepie"
Rzeczywistość była jednak dla mnie dość okrutna, a 10 dni przerwy od jeżdżenia dopełniło dzieła zniszczenia. Dobrze, że kolega się socjalizował ostaniej nocy i spał tylko 3 godziny. Mimo tego i tak przez większość trasy goniłem go. Okazało się, że Wąskii to urodzony rowerowy "koks". W konsekwencji musiałęm zapomnieć o jeździe w pierwszej strefie. W sumie przez 53% czasu jazdy jechaęłm ponad strefą, a to równa się zakwasom. Nikt nie mówił, że będzie lekko ;-)
Poniżej link do Sports Trackera.
KLIKNIJ TUTAJ
W trakcie jazdy zjadłem 9 batonów i wypiłem 3 litry izotoników. Zmulony lekko batonami wciągnąłem na Orlenie w Nowej Soli mega hot-doga. Od razu zrobiło mi się lepiej i miałem znowu chęć gonić Wąskiiego.
Sports Tracker pokazuje astronomiczne wartości przewyższeń, na moje oko za dużo. Ciekawe co na to Garmin towarzysza jazdy?
Czas jazdy brutto równe 11 godzin, netto 9 h 39 min. Nie wiem gdzie zmarudziliśmy tyle czasu?




  • DST 39.30km
  • Czas 01:33
  • VAVG 25.35km/h
  • VMAX 35.10km/h
  • HRmax 161 ( 85%)
  • HRavg 127 ( 67%)
  • Kalorie 929kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

rozruch na Dolnym Śląsku

Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 22.02.2014 | Komentarze 2

Pierwsza jazda po 10 dniach przerwy. Nawet nie chcę myśleć ile kilometrów mógłbym zrobić przez ten czas. Trudno... Dzisiaj niezbyt długa trasa. Jutro z rana atakujemy z dolnośląskim ziomalem Wąskiim poważniejszy dystans.
Jechało się przyjemnie. Wiatru prawie wcale nie było. Czułem w nogach moc, choć podywższony puls świadczy o dłuższej przerwie.
KLIK 


Kategoria <100


  • DST 91.24km
  • Czas 03:54
  • VAVG 23.39km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 155 ( 82%)
  • HRavg 114 ( 60%)
  • Kalorie 1668kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin

Środa, 12 lutego 2014 · dodano: 12.02.2014 | Komentarze 7

Wyjazd do Szczecina w celu załatwienia służbowych spraw. Nie było lekko, zwłaszcza w samym Szczecinie. Duża ilość samochodów źle wpływała na moją psychikę i tempo jazdy. Co jakiś czas tworzyły się zatory, głównie na światłach i w pobliżu budowy SST. Właśnie w pobliżu budowy linii tramwajowej wyprzedził mnie Michuss, który dzisiaj zdradził Authora na rzecz "blachosmroda" klasy premium ;-)
W drodze powrotnej spostzregłem się, że zapomniałem przepustki i kilku innych rzeczy. Musiałem jeszcze podjechać do domu, żeby to wziąć. Skleroza nie boli, ale ile trzeba się najeździć.
Od jutra czeka mnie rozłąka z rowerem spowodowana służbowym wyjazdem do Stolycy. Jakoś będę musiał to wytrzymać. Odbiję sobie na Dolnym Śląsku, gdzie już organizuję ustawkę z Wąskiim. Oby pogoda dopisała.

Do dzisiejszych danych dodałem trasę powrotną z pracy do domu. W końcu gdzieś te kilka kilometrów musi się podziać ;-)

Do Szczecina

Ze Szczecina





Kategoria <100


  • DST 86.40km
  • Czas 03:44
  • VAVG 23.14km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 151 ( 80%)
  • HRavg 120 ( 63%)
  • Kalorie 1786kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

PRF extra

Wtorek, 11 lutego 2014 · dodano: 11.02.2014 | Komentarze 9

Poranny rozruch fizyczny rozszerzony poprzez wcześniejszą pobudkę. Zanim dotarłem do pracy zdążyłem przebyć 32km robiąc pętlę przez Motaniec i Reptowo. W biurze zostawiłem sakwę chwyciłem jeden izotonik i wyruszyłem do Starego Czarnowa. Pojechałem przez Jęczydół, Kołbacz i Dębinę. Powrót odbył się "starą DK3" przez Kołbacz. Szczegóły trasy pod linkiem ze Sports Trackera. Starałem się jechać tak aby nie przekraczać HR 130. Udało się calkiem dobrze. Na podjazdach odpuszczałem, a wiatru prawie wcale nie było tak że nie musiałem nawet z nim walczyć. Dopiero pod koniec, w Starym Czarnowie, zaczęło trochę wiać z SW co wydatnie pomogło mi w jeździe powrotnej do biura. Zrobiłem na koniec rundkę po mieście, żeby zaokrąglić PRF do 80km.
Jutro wyjazd służbowy do Szczecina - rowerem :-). Muszę jeszcze obmyśleć sensowna trasę, żeby nie zostać rozjechanym przez jakiegoś zaspanego Stargardzianina spieszącego się do pracy w Szczecinie. Może skoczę przez Gardno I Chlebowo?
Do wyjazdu dodałem 6,2 km z drogi powrotnej z pracy do domu. Tego odcinka nie ma zapisanego w aplikacji.
LINK DO SPORTS TRACKERA




Kategoria <100


  • DST 12.40km
  • Czas 00:33
  • VAVG 22.55km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Poniedziałek, 10 lutego 2014 · dodano: 11.02.2014 | Komentarze 0

Zapomniałem wczoraj zmienić koła i dzisiaj pokulałem się do pracy na "niedzielnym" zestawie. Mam nadzieję, że opny zbytnio nie ucierpią w ruchu miejskim.




  • DST 153.86km
  • Czas 06:27
  • VAVG 23.85km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 166 ( 88%)
  • HRavg 126 ( 67%)
  • Kalorie 3682kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla przez Barlinek

Niedziela, 9 lutego 2014 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 11

Trasa wiodła DK 10 do Suchania, a następnie przez Choszczno, Pełczyce, Barlinek, Lipiany, Pyrzyce, Stare Czarnowo i Zieleniewo wróciłem do domu. Wyjechałem trochę spóźniony, tuż przed 05:00. Jechałem w ciemnościcach aż do Choszczna, gdzie zaczęło świtać. Część trasy do Barlinka to zmaganie się ze średnim wiatrem. Jechałem niezbyt szybko, żeby się nie zmęczyć. Do Lipian wiatr z boku, a ostanie 60 km to jazda z wiatrem bądź podmuchy z lewej strony. Wiało trochę mocniej niż zapowiadano.
Gdzieś za Lubianą zawiesił się ST. Zorientowałem się dopiero po kilku km. Próby reanimacji w trakcie jazdy nie powiodły się. Musiałem się zatrzymać i uruchomić aplikację na nowo. Niestety, w Stargardzie ST znowu zwariował i wrpwadził pełno błędów. Na szczęście licznik działał dzisiaj bez zarzutu. Czas netto z licznika to 6:27, czas brutto zapisany w pulsometrze to 6:35. Wychodzi, że na jeden sikstop i ponowne uruchamianie ST straciłem tylko 8 minut. Może być. Wypiłem 0,75 l izotonika i zjadłem 8 batonów.
Rower wyposażony w koła niedzielne. Jechałem z sakwą, w której było 3,75 kg żelastwa. Trochę mniej niż zwykle bo trasa była dłuższa. Oprócz tego miałem cały komplet ubrań na zmianę i kilka innych niepotrzebnych gadżetów. Staram się być samowystarczalny dlatego wszystko wożę ze sobą. Może następnym razem sróbuję pojechać ultralight, nie wezmę sakwy i zdemontuję błotniki, bagażnik itp. Zostawię tylko torebkę narzędziową i "paśnik" monowany na rurze poziomej i rurze sterowej.
Poniżej linki do Sports Trackera, niestety, kolejny raz pojawiły się błedy:
CZĘŚĆ I
CZĘŚĆ II



Kategoria > 100


  • DST 68.20km
  • Czas 03:06
  • VAVG 22.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 159 ( 84%)
  • HRavg 122 ( 64%)
  • Kalorie 1673kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Miedwie

Sobota, 8 lutego 2014 · dodano: 08.02.2014 | Komentarze 4

Wstałem prawie godzinę później niż planowałem i wyruszyłem tuż po 06:00. Ciężko się dzisiaj jechało. Nawet nie chodzi o to, że do Pyrzyc pod wiatr. Nogi były dzisiaj jakieś otępiałe. Może to przez wczorajszy basen, który wybrałem zamiast "chomikowania" na rowerze stacjonarnym. Nie nastraja mnie to optymistycznie przed jutrzejszą jazdą, ale cóż, jesli nie jutro to kiedy? Starałem się oszczędzać i słuchać pulsometru, próbując nie przekraczać tętna 130. Oczywiście za wyjątkiem podjazdów.
LINK DO SPORTS TRACKERA
Praktycznie zero postojów. Cały czas w siodle nie licząc zatrzymania na czerwonym świetle na ul. Szczecińskiej.
Czyli czas netto=czas brutto. I o to mi chodzi, jak najmniej postojów i zbędnego wytapiania czasu. Niestety, na potrzeby fizojoligiczne nie ma rady, będę się misuał zatrzymywać w dalszym ciągu ;-)


Kategoria <100