Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 45672 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:34.27 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:01:22
Średnia prędkość:25.08 km/h
Maksymalna prędkość:38.00 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:34.27 km i 1h 22m
Więcej statystyk
  • DST 34.27km
  • Czas 01:22
  • VAVG 25.08km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Motańca

Niedziela, 18 listopada 2012 · dodano: 18.11.2012 | Komentarze 1

już dawno nie jeździłem rowerem. Postanowiłem wybrać się na krótką przejażdżkę, żeby się nie nadwyrężyć. Ubrałem się dość ciepło i wyruszyłem w kierunku Motańca. Od Zieleniewa wzmógł się wiatr i zaczęło nieprzyjemnie mżyć. Był szaro, buro i ponuro. Po drodze minąłem kilku rowerzystów, których nie zraziła zła pogoda. Droga powrotna prawie bez przygód... Na Placu Słonecznym wjeżdżając na rondo z ul . Kościuszki od strony Szczecińskiej, zostałem wyprzedzony przez Daewoo Lanosa, który nagle, bez ostrzeżenia, zero kierunkowskazu, skręcił w Aleję Żołnierza zajeżdżając mi drogę. Ledwo zdołałem wyhamować, o milimetry unikając zderzenia. Ten d...l, p.....t, p........y s......n, powinien był skręcić w prawo korzystając z osobnego pasa, ale najwidoczniej ten h.j p........y miał to w d...e. Dobrze, że nie jestem mściwy, bo ten p.....t w Daewoo Lanos, sedan, nr rej. ZST L409 pożałowałby.Wracałem do domu ul. Niepodległości i wjechałem na Lechonia od strony kościoła. Moja ulica jest wielkim placem budowy, pełno błota i innego syfu z powodu budowy miejsc parkingowych. Niestety gdzieś pod tym błotem skryło się coś co poważnie rozcięło mi oponę w dwóch miejscach, obawiam się, że będzie do wyrzucenia. Dobrze, że kapeć zdarzył się kilkadziesiąt metrów od domu. Zapomniałem zabrać pompki i nie wiem co byłoby gdyby opona uszkodziła się gdzieś w okolicach Motańca. Złapałem doła przez te małe wypadki... Głowa do góry i naprzód.