Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:400.34 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:17:25
Średnia prędkość:22.99 km/h
Maksymalna prędkość:50.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:176 (93 %)
Maks. tętno średnie:133 (70 %)
Suma kalorii:4971 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:40.03 km i 1h 44m
Więcej statystyk
  • DST 36.60km
  • Czas 01:32
  • VAVG 23.87km/h
  • VMAX 36.68km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 143 ( 76%)
  • HRavg 111 ( 59%)
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

z Oskarem do Reptowa

Środa, 24 kwietnia 2013 · dodano: 29.04.2013 | Komentarze 0

dzień wcześniej skorzystałem z diety Oskara podjadając jego specjały podczas meczu LM. Chyba działa, bo jechało się lepiej. W drodze powrotnej postój na Bliskiej w celu skonsumowania hotdoga. Na DDR sporo rowerzystów. Co będzie kiedy zrobi się naprawdę ciepło? Trzeba będzie jeździć o nietypowych porach lub uciekać na inne trasy... EDIT niesamowity zbieg okoliczności, średnia z tej i poprzedniej wycieczki identyczna, przynajmniej wg wskazań licznika. Nie pamiętam podobnego przypadku...




  • DST 30.63km
  • Czas 01:17
  • VAVG 23.87km/h
  • VMAX 37.07km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 172 ( 91%)
  • HRavg 116 ( 61%)
  • Kalorie 471kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Kobylanki

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 2

wypad razem z Oskarem. Nie mieliśmy dużo czasu, bo musieliśmy zdążyć do domu na mecz MU. W drodze powrotnej Oskar pokazał kto rządzi na podjazdach. Przed Lipnikiem przyśpieszył. Już go dochodziłem, ale włączył drugie tempo i zostawił staruszka w tyle. Na nic zdało się mielenie pedałami i to, że dzisiejszy V max wypadł na podjeździe. Oskar powiedział, że przyspieszył kiedy usłyszał pikanie mojego pulsometru. To chyba wtedy miałem stan przedzawałowy. Jak on to robi ? Być może jego sekret tkwi w diecie. Od jutra zaczynam się żywić chipsami, żelkami, czekoladami i popijać wszystko coca-colą.




  • DST 40.45km
  • Czas 01:33
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 43.98km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 168 ( 89%)
  • HRavg 133 ( 70%)
  • Kalorie 1005kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Niedźwiedzia

Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 0

wyjazd pod kątem szlifowania formy, w mojej skali oczywiście, żadne "koksowanie" ;-) Starałem się jechać cały czas "w tlenie", nie schodząc z HR poniżej 130. Na trasie można spotkać coraz więcej rowerzystów. Dzisiaj była pierwsza okazja do małego pościgu. Jakiś pan na crossie Mc Kanzie w czerwonej koszulce wjechał przede mną na DDR w kierunku Stargardu jadąc od Kunowa. Przycisnął mocniej oglądając się co chwila. Myślałem, że go nie dogonię, byłem trochę ujechany po nocnej jeździe dookoła Miedwia. Trzymałem się cały czas z tyłu. Okazało się, że ścigany jest na tym samym etapie z budową formy co ja. Na podjeździe przed Lipnikiem wyraźnie zaczął słabnąć i tam widziałem go ostatni raz. Na ul. Szczecińskiej czułem brak mocy. Szybko odcięło mi prąd i nie zdążyłem przejechać skrzyżowania z ul. Szopena przed zmianą świateł.
Postaram się wygospodarować codziennie ok. 2h na jeżdżenie. Na razie na dłuższe wypady nie mam czasu, a takie codzienne, krótsze jazdy powinny pomóc zbudować formę na przyszłość.




  • DST 81.99km
  • Czas 03:49
  • VAVG 21.48km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 149 ( 79%)
  • HRavg 110 ( 58%)
  • Kalorie 1534kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

dookoła Miedwia nocą

Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 1

można powiedzieć, że pomysł na wyjazd był wspólny, mój i Michussa. Ja chciałem objechać Miedwie, a Michuss zaproponował, żeby zrobić to nocą. I tak się stało. Wyruszyliśmy z ronda pod Tesco. Przez Giżynek i Golczewo dojechaliśmy do lotniska. Przez płytę lotniska i boczne drogi dotarliśmy do Warnic. Stamtąd do Obrytej przez Reńsko. Mimo fatalnej w niektórych miejscach nawierzchni rower dał radę, niestraszne mu dziury. Głównie to zasługa starych pancernych kół na 32 szprychach. Na "niedzielnych" kołach nie odważyłbym się chyba zapuścic na takie bezdroża. Ostatni fragment trasy do Pyrzyc pokonaliśmy DW 106, na której mimo późnej pory panował spory ruch, na szczęście w przeciwną stronę. W Pyrzycach krótki postój na wykonanie materiału dowodowego (zdjęcia) i w drogę. Do Starego Czarnowa jechało się komfortowo. Szerokie pobocze "starej" DK3 z dobrą nawierzchnią gwarantowało płynną jazdę. Praktycznie przez cały czas Michuss nadawał tempo jazdy. Dzięki temu nie ujechałem się. Ponadto była okazja do spokojnych rozmów w trakcie jazdy.
Lampka spisała się bardzo dobrze, przez dużą część trasy nie było w ogóle potrzeby używać trybu "high". Wróciłem do domu przed pierwszą i od razu wsadziłem włączoną lampkę do lodówki, żeby akumulatorki rozładowały się do końca. Świeci nadal...
W trakcie drogi uradziliśmy, że nocne wyjazdy to dobry pomysł, zwłaszcza kiedy nie ma się zbytnio czasu w ciągu dnia, bo praca, rodzina, itd. Zamierzamy następnym razem nawiedzić nocną porą Szczecin.
Po powrocie do domu wykonałem zabiegi regeneracyjne w komorze kriogenicznej (czyt. prysznic z zimną wodą). Nogom ulżyło bardzo. Niestety moje "cztery litery" muszą się jeszcze przyzwyczaić do dłuższych jazd. Konieczne będzie też obniżenie siodełka, bo czułem, że prostata jest lekko zmasakrowana. Muszę uważać, jeżdżę przecież dla zdrowotności...




  • DST 45.35km
  • Czas 01:48
  • VAVG 25.19km/h
  • VMAX 47.63km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 176 ( 93%)
  • HRavg 130 ( 69%)
  • Kalorie 1125kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Niedżwiedzia wieczorem

Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 1

wypad do Niedźwiedzia przed zmierzchem. Wyjechałem wcześniej, bo chciałem jeszcze obejrzeć mecz MU. Lekka modyfikacja trasy, pojechałem przez Jęczydół i Bielkowo. Kręciło się całkiem nieźle, być może zwyżkę formy spowodowało kilka łyków pomarańczowego Oshee. Być może na ten sezon dodają do niego jakiś magiczny składnik... Mimo tego, że większość jazdy w świetle dnia to jechałem z włączoną lampką. Akumulatorki muszą zostać pięć razy całkowicie naładowane i rozładowane, żeby osiągnąć pełną sprawność. Rozładowywanie idzie ciężko. Włączona lampka spędziła ostatnio całą noc w lodówce i mimo tego rano jeszcze świeciła. Do końca tygodnia pomyślę o objechaniu Miedwia, niekoniecznie nocą...




  • DST 23.37km
  • Czas 01:12
  • VAVG 19.48km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

pierwsza guma Oskara

Wtorek, 16 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 0

no i stało się. Pierwszy raz Oskar przebił dętkę. Do tej pory przejechał już kilka tysięcy kilometrów i nic. Być może sam wywołałem zdarzenie, bo przed wyjazdem coś mnie tknęło i wziąłem zapasową dętkę w pasującą do koła Oskara. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Chyba wywołałem wilka z lasu...
Mieliśmy w ogóle jechać wieczorem do Kobylanki. Niestety, zrobiło się zbyt chłodno i musieliśmy zawrócić i się przebrać. Obraliśmy kierunek na os. Lotnisko. Dojeżdżając do płyty lotniska Oskar nie zauważył rozbitej butelki po wódce, pozostałości po obcowaniu z przyrodą "lotniskowej młodzieży". Ostre, grube szkło wbiło się w oponę. Nie pomogła warstwa antyprzebiciowa w oponie, ani antyprzebiciowa opaska Zefal. Jak pech to pech. Udało się jeszcze dojechać do ronda przy Cargotec i trzeba było zmienić dętkę. Wolnym tempem wróciliśmy do domu. Czułem niedosyt jeżdżenia, ale nadrobię to jutro. Niepokoi mnie ciągły ból nóg. Czuję się jakbym dopiero co zaczynał przygodę z rowerem. Chyba, że już tak mocno zwapniałem i nie ma dla mnie ratunku....




  • DST 39.74km
  • Czas 01:38
  • VAVG 24.33km/h
  • VMAX 39.57km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 161 ( 85%)
  • HRavg 122 ( 64%)
  • Kalorie 836kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedźwiedź po zmroku

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 1

ruszyłem po godz. 20:00. Już zmierzchało. Do Niedźwiedzia jechało się dobrze, bo z wiatrem. Z powrotem nie było już lekko, ale nie spinałem się. To dopiero początek jeżdżenia w tym roku. Mimo, że to już połowa kwietnia , a jazd było jak na lekarstwo to plany są ambitne. Odkąd kupiłem lampkę to cieszy mnie każda jazda po zmroku. Mam problem z tylnym kołem. Schodzi powietrze z dętki. Po jeździe w kole było tylko 5 atm, a przed wyjazdem dobiłem do 9 atm. Jutro muszę się przyjrzeć sprawie.




  • DST 22.10km
  • Czas 01:05
  • VAVG 20.40km/h
  • VMAX 36.76km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

i jeszcze nad Miedwie...

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 08.04.2013 | Komentarze 1

wieczorem dodatkowy wyjazd nad Miedwie, tym razem z Oskarem. Wygląda na to, że będziemy razem jeździc dużo więcej. Powrót o zmierzchu. Było niestety zbyt jasno, żeby Oskar mógł w pełni zobaczyć możliwości mojej nowej lampki.




  • DST 64.71km
  • Czas 02:45
  • VAVG 23.53km/h
  • VMAX 39.57km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

do szpitala

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 1

wyjazd rekreacyjny do szpitala w interesach. Musiałem zwrócić laktator pożyczony z poradni laktacyjnej. Zamiast odpalać auto wsiadłem na rower i wyruszyłem. Ubrałem się nieco cieplej niż wczoraj i jechało się bardziej komfortowo. Po drodze minąłem się ze Strusiem, poznałem go juz z daleka po czerwonych oponach jego roweru. W Motańcu wjechałem na dwupasmówkę do Szczecina. Ku mojemu niezadowoleniu zakaz jady dalej obowiązuje. Niestety mój rower nie lata, tak że musiałem pokonać ten odcinek po asfalcie łamiąc przepisy. Szybko zaczęło mi odcinać prąd. Zajechałem na Shell i kupiłem dwa wafelki i mała butelkę wody. Do szpitala dojechałem bez przeszkód, załatwiłem co trzeba i wyruszyłem w drogę powrotną. Do domu jechało się znacznie lepiej, wiatr w dużej mierze pomagał. Był to najdłuższy tegoroczny dystans i od razu widać, że forma gdzieś się zapodziała. Wszystko mnie boli, nie mam siły i czuję się gorzej niż po objechaniu Zalewu. To wszystko pewnie dlatego, że jechałem na starych kołach ;-) Nowe wiszą na ścianie i czekają na nową opnę na przód. Veloflex ma teraz w swojej ofercie niebieskie opony w rozmiarze 700x20, trzeba odłożyć trochę grosza.




  • DST 15.40km
  • Czas 00:46
  • VAVG 20.09km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Cargotec z Oskarem

Sobota, 6 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 0

pierwszy wypad z Oskarem, na rozruszanie kości i sprawdzenie jak sprawuje się jego rower po zimie. Pojechaliśmy do Cargotec przez os. Lotnisko i wróciliśmy do domu mijiając po drodze Bridgestone. Pogoda jako taka, wiał dokuczliwy zimny wiatr. Ubrałem się za lekko i trochę mnie wyziębiło, na szczęście obyło się bez kataru. Oskar ma zamiar w tym roku więcej pojeździć na rowerze, pewnie zrobimy razem niejeden dłuższy wyjazd.