Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:781.23 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:32:00
Średnia prędkość:24.41 km/h
Maksymalna prędkość:57.10 km/h
Maks. tętno maksymalne:160 (85 %)
Maks. tętno średnie:119 (63 %)
Suma kalorii:4974 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:52.08 km i 2h 08m
Więcej statystyk
  • DST 82.29km
  • Czas 02:54
  • VAVG 28.38km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

wkur___ie 10 stopnia

Piątek, 30 sierpnia 2013 · dodano: 30.08.2013 | Komentarze 3

dzisiaj po pracy pojechałem do Szczecina do sklepu Cetus poprzymierzać rózne akcesoria bagażowe. W planie miałem przetestowanie toreb Topeak oraz sakw Ortlieb. Droga do Szczecina bardzo dobra, mimo przeciwnego wiatru dobra prędkość i płynna jazda aż do DDR przy Basenie Górniczym. Ekstra jechało się po ul. Struga oraz na remontowanym odcinku ul. Hangarowej, gdzie cisnąc za ciężarówką jechałem ponad 50km/h. Od Basenu Górniczego gehenna. DDR przyprawia mnie o ból głowy, a odcinek przy estakadzie na ul. Gdańskiej - szkoda gadać. DDR na Trasie Zamkowej uniemożliwia wjazd do centrum. Trzeba przerzucić rower nad barierką, przejść nad nią i kontynuować jazdę ulicą. W przeciwnym razie dojedziemy do Wałów Chrobrego. Tak też zrobiłem.



Przymierzanie w sklepie - czysta przyjemność. Białe sakwy dobrze komponują się z rowerem. Będzie lepiej kiedy na przód trafi nowy, biały widelec, białe siodełko i rogi w tymże kolorze. Ale nie wszystko naraz.



Po przymiarkach szybki powrót do domu. Miałem w planach wyrobić się w 1.5 h. Miałem... Problemy zaczęły się od niemożności wjechania na DDR na Trasie Zamkowej jadąc od Placu Żołnierza. Sporo nakluczyłem zanim w końcu udało mi się wjechać na DDR. Najlepiej widać to na mapce z ST. Uparte trzymanie się przepisów zgubiło mnie. Po kilkuset metrach, jadąc DDR złapałem mega kapcia. Powietrze uciekło w sekundę. Na domiar złego podczas grzebania w torebce w poszukiwaniu łatek i zapasowej dętki wypadł ni multitool i poleciał na dół. Wprawne oko dostrzeże klucze leżące na prawo od palety przytrzymującej plandekę.



Opanował mnie szał. Dopiero teraz dostrzegłem, że na DDR leżało pełno śmieci, szkieł, twardych plastików itp. Zacząłem pompować dętkę. 180 machnięć i koniec. Jednak nie. Przy wykręcaniu końcówki wężyka wykręciłem również wentyl z dętki. Drugi raz 180 machnięć i ta sama historia. Udało się za trzecim razem, ale w tedy okazało się, że dziura w oponie była bardzo duża, ponad 0,5 cm i wystawała przez nią dętka. Wkur....e do kwadratu. Na szczęście miałem zapasową, starą oponę, która kiedyś jedziła z przodu. Założyłem też nową dętkę, którą kupiłem w Cetusie. W międzyczasie zatrzymało się kilku rowerzystów oferując pomoc. To było miłe, ale dziękowałem i walczyłem dalej sam. Jeden z rowerzystów widząc moje zmagania zaoferował odzyskanie mojego multitoola. Jak powiedział tak zrobił. Zniósł rower po schodach i przez dziurę w płocie dostał się na teren gdzie leżało moje narzędzie. Serdecznie mu podziękowałem. Bardzo poprawiłmój nastrój. Na zdjęciu uczynny szczeciński rowerzysta w akcji.



Jazdę kontynuowałem na oponach 20x700, które nabite na maxa dawały wrażenie jazdy na samych obręczach. Musiałem uważać na śmieci leżące na DDR. Gdybym wtedy spotkał kogoś z ZDiTM, to przebyłby taką samą drogę jak mój multitool. Nerwy dodały mi wigoru. Na walkę z kapciem straciłem ponad 1 h. Jadąc do domu, praktycznie cały czas, z małymi wyjątkami, gnałem ponad 30 km/h. Styrałem się okrutnie, ale było mi to potrzebne. Czeka mnie zakup jakiś ekstra pancernych opon i będą to chyba Conti Grand Prix 4-Season bądź Hardshell.
Do trasy dodałem kilometry i czas porannego dojazdu do pracy. Poniżej dane z ST.




  • DST 41.30km
  • Czas 01:35
  • VAVG 26.08km/h
  • VMAX 38.03km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

PRF

Wtorek, 27 sierpnia 2013 · dodano: 27.08.2013 | Komentarze 2

rano do Niedźwiedzia. W Zieleniewie pomalowali przejazd na krzyżowce na czerwono. Tak powinno być wszędzie.Bardzo oczoje..e.




  • DST 125.96km
  • Czas 05:21
  • VAVG 23.54km/h
  • VMAX 42.45km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 158 ( 84%)
  • HRavg 115 ( 61%)
  • Kalorie 2453kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

1% MRDP

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 6

śledząc poczynania rowerzystów w czasie MRDP postanowiłem jednemu z nich, Waxmundowi, potowarzyszyć na trasie. Po namierzeniu jego pozycji i zapakowaniu małego co nieco dla niego wyruszyłem do Szczecina. Komfortowo dojechałem ulicą Struga do krzyżówki za wiaduktem kolejowym i skręcając w lewo na Zdroje znalazłem się na trasie MRDP, tyle że pod prąd. Jazda na południe była czystą przyjemnością. Z wiatrem w plecy śmigało się aż miło. Chociaż prawe kolano dawało o sobie znać. Nie przeciążałem go , tak że powinno się szybciej zregenerować. Waxmunda spotkałem ok. 10 km na południe od Gryfina. Był w dobrym humorze. Poza bólem kolan nie narzekał raczej na nic więcej. Na stacji benzynowej przepakowaliśmy prowiant i ruszyliśmy w dalszą drogę w kierunku Szczecina.



Niestety z braku czasu nie mogłem towarzyszyć mu do Goleniowa. Przy wyjeździe z Dąbia zawróciłem i pognałem do domu. Przy okazji podziękowania dla Michussa, który wspierał mnie telefonicznie w poszukiwaniach noclegów na trasie. Po powrocie śledziłem jeszcze w sieci finał wyścigu i poszedłem spać ok. 02:30. Po czasie doszedłem do wniosku, że jednak mogłem przejechać się z Waxem trochę dalej, bo i tak nie położyłem się spać tak jak zamierzałem.
W czasie jazdy wyszła na jaw słaba strona mojej super, hiper, ekstra wybajerzonej lampki. Wstrząsy zaczęły powodować przełączanie między trybami, bądź całkowite wyłączanie świecidełka. Szybkie wyszukiwanie w necie ujawniło słabą stronę mojego sprzętu. Na szczęście drobna modyfikacja przywraca jej sprawność.
Przed samym dojazdem do domu złapałem kapcia. Moje dętki ważą już dwa razy więcej przez niezliczona liczbę łatek, którymi są oklejone. Czas zakupić jakiś nowy zapas. Poza tym muszę wymienić baterie w pulsometrze i opasce, bo w trakcie jazdy sprzęt popiskiwał i wyświetlacz zaczynał blaknąć.


Kategoria > 100


  • DST 35.90km
  • Czas 01:26
  • VAVG 25.05km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD zbiorcze

Piątek, 23 sierpnia 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 0

bez żadnych sensacyjnych historii




  • DST 34.85km
  • Czas 01:28
  • VAVG 23.76km/h
  • VMAX 38.99km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

PRF

Poniedziałek, 19 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 6

lekko przed pracą. Musiałem sprawdzić czy z kolanem wszystko w porządku, między innymi dlatego jechałem dość wolno. Drugi powód to uszkodzony po wczorajszej glebie lewy pedał. Przy uderzeniu pękł przy gwincie i teraz luźny, dość łatwo odkręca się od ośki. Do magazynów Netto w Motańcu AVG poniżej 22km/h. Z powrotem już szybciej, żeby zdążyć pod prysznic przed pracą. Plecak wrócił do łask, a torba spakowana czeka na wysyłkę reklamacyjną. Chyba zamienię ją na nowe pedały, najlepiej jakieś kombo, z jednej strony blok, a z drugiej platforma.




  • DST 70.16km
  • Czas 02:45
  • VAVG 25.51km/h
  • VMAX 38.34km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 158 ( 84%)
  • HRavg 117 ( 62%)
  • Kalorie 1247kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

5 rundek :-(

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 18.08.2013 | Komentarze 3

ciąg dalszy treningów. Z powodów rodzinnych jazda blisko domu, po DDR do Cargotec. Tym razem zapakowałem do torby 3 butelki 1,5 litra, ale i to okazało się za dużo. W czasie jazdy paski mocujące zaczęły się luzować. Kilka razy zatrzymywałem się, żeby poprawić mocowanie torby. Niestety w połowie trasy doszło do małej katastrofy. Na przejeździe przez jezdnię w pobliżu ronda mocowania torby puściły z jednej strony, chciałem ratować sytuację, ale się nie udało. Straciłem równowagę i poleciałem na lewą stronę. Chcąc uniknąć uszkodzenia roweru upadłem na dłoń. Próbowałem jeszcze podeprzeć się stopą, ale but ślizgnął się na asfalcie. W efekcie padłem na glebę, prawa stopa nie wypięła się z pedału w wyniku czego kolano się wykręciło i coś w nim strzeliło. Doszedłem do siebie, jako tako zamontowałem torbę i dokończyłem jazdę.
Torba okazała się wielkim niewypałem. Mimo, że jest wykonana całkiem dobrze to jej mocowanie do bagażnika jest nieporozumieniem. Rzepy przestały trzymać po kilku użyciach. Będę ją reklamował. Dobrze, że wada mocowania wyszła w trakcie testów, a nie gdzieś daleko od domu.
Upadek przypłaciłem podartą rękawiczką, zdartym obcasem buta i nadwyrężonym kolanem.
W kwestii torby muszę siegnąć po sprawdzone, ale dość kosztowne rozwiązanie modułowe, byc może Topeak MTX: torba i bagażnik.




  • DST 70.23km
  • Czas 02:40
  • VAVG 26.34km/h
  • VMAX 57.10km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 160 ( 85%)
  • HRavg 118 ( 62%)
  • Kalorie 1274kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

trening sakwiarski i zakupy

Sobota, 17 sierpnia 2013 · dodano: 17.08.2013 | Komentarze 3

Postanowiłem potrenować przed przyszłoroczną jazdą. Do torby zapakowałem jako obciążenie 5 butelek wody, każda 1,5 litra i wypchałem jeszcze pakunek poduszka, żeby nic nie latało. Pojechałem w stronę Szczecina, kierując DDR koło Bridgestone na Skalin. W Kobylance odbiłem na Reptowo i przez Niedźwiedź i Motaniec dojechałem do DK 10. W Szczecinie nawrotka na Stargard pod mostem na Płoni. Powrót równiez przez Motaniec, ale prosto do Reptowa nową drogą. Na tamtejszym zjeździe dzisiejszy V max. Później już prosto do domu przez miasto. Nie chcąc czekać na wahadle na zielone światło pojechałem poboczem. Było ciężko, ale dało radę. W domu okazało się, że trzeba zrobić zakupy. Lista była krótka więc wsiadłem ponownie na rower i pojechałem do Kauflandu. W sklepie przeżyłęm lekką zapaść. Ewidentnie osłabłem. Zrobiło mi się gorąco i wystąpiły zimne poty. Szybko połknąłem dwa liony, które uratowały mnie jakimś zasłabnięciem. Rano zjadłem niewiele, stąd te małe kłopoty. Co prawda miałem w czasie jazdy sezamki, ale wydawało mi się, że nie jestem głodny. Na przyszłość trzeba uważać.
Po zakupach szybko do domu. W południe ruszył MRDP. Będę kibicował i obserwował poczynania kilku rowerzystów z forum www.podrozerowerowe.org.
Trasa bez wypadu na zakupy.




  • DST 12.20km
  • Czas 00:29
  • VAVG 25.24km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 17.08.2013 | Komentarze 0

bez historii, poza małą pogonią za motorowerzystą na ul. Spokojnej, który podrażnił moją ambicję. Wyprzedziłem go jadąc ponad 45km/h. Do końca jazdy do domu nie mogłem do siebie dojść, mocno mnie przytkało, zwłaszcza, że od kilku dni nie brałem leków na alergię. Niestety swoiste odczulanie nie zadziałało i musiałem wrócić do pastylek.




  • DST 36.70km
  • Czas 01:29
  • VAVG 24.74km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD zbiorcze

Środa, 14 sierpnia 2013 · dodano: 15.08.2013 | Komentarze 0

od pn do śr. W sumie z poranną jazdą do piekarni. Jazda rowerem do pracy oszczędza mi sporo czasu, nerwów i benzyny. Żeby tylko niektórzy kierowcy nie zajeżdżali drogi rowerzystom dojeżdżając do samego krawężnika. Odnoszę wrażenie, że czasem robią to z premedytacją. Kij im w oko. Coraz bardziej doskwiera mi brak lusterka.




  • DST 102.35km
  • Czas 04:04
  • VAVG 25.17km/h
  • VMAX 51.48km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 160 ( 85%)
  • HRavg 119 ( 63%)
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

runda przez Gryfino i Szczecin

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 11.08.2013 | Komentarze 2

długo odwlekany wyjazd. Miał być dłuższy, ale ciężko mi się wstawało i wyjechałem 3 godziny później niż planowałem i wróciłem też szybciej. W sumie pierwsza jazda z torbą. Żeby dodać realizmu wyprawowego wypchałem torbę dodatkowymi ciuchami rowerowymi, jedzeniem i piciem. Gdzieś tak na oko wyszło tego ok. 8kg. Jak się okazało w trasie zdawało mi się, że jest tego z 30kg. Było czuć większy ciężar, zwłaszcza na podjazdach.
Trasa do Gryfina to jazda pod wiatr. Cały czas kontrolowałem puls, żeby nie przekraczać 130 HR, granicy poniżej której jeżdżę nie męcząc się. Za Gryfinem postój na mały popas przy stacji benzynowej.



W Szczecinie postanowiłem przejechać się nową DDR wzdłuż ul. Struga. Początki nie były obiecujące. DDR zaczynała się w miejscu niedostępnym z ulicy. Ot taka nasza pomysłowość.



Jazda po DDR nie zachwyciła. Co chwila światła, na których traciłem sporo czasu.





Rowerzysta w niebieskiej bluzie starał się chyba mi uciekać, ale jego próby kończyły się postojem na światłach.
Miałem już dość jazdy po tej DDR i chciałem wjechać na ul. Struga. Na szczęście po drugiej stronie jezdni wspomagającej była inna, lepsza, bo bezkolizyjna DDR. Dojechałem nią do ronda pod estakadą.





DDR na ul. Struga kończy się tak samo jak zaczyna, czyli nigdzie. Dlatego z ronda zjechałem prosto na jezdnię i juz asfaltem pojechałem do Stargardu. W Motańcu odbiłem na Reptowo, żeby mieć przejechane ponad 100 km. Zadziwiła mnie bardzo mała liczba rowerzystów na DDR nad jez. Miedwie. W sumie to dobrze. Bez problemów dojeżdżałem do miasta, kiedy okazało się, że na przejeździe przy Tesco obręcz dobiła do krawężnika - niestety kapeć. Kolejny na tym odcinku. Jakaś klątwa chyba. Szybko się uwinąłem, chociaż było trudniej z rowerem obciążonym załadowaną torbą. W ferworze walki z wymianą dętki urwałem mocowanie przedniego błotnika. Ranny Speeder na trawie.



Bez oznak zmęczenia dojechałem do domu. Dzięki pulsometrowi udało się nie zajechać, zwłaszcza przy jeździe pod wiatr. Bardzo dużym niedopatrzeniem z mojej strony było nie zabranie portfela, w którym miałem, kartę, dokumenty, pieniądze i zapasowe baterie do telefonu i licznika. Przez roztargnienie został w garażu, w torbie, w której znosiłem rzeczy z mieszkania. Być może w czwartek wykręcę coś więcej.