Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 45672 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
  • DST 80.60km
  • Czas 03:27
  • VAVG 23.36km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 164 ( 87%)
  • HRavg 126 ( 67%)
  • Kalorie 1930kcal
  • Podjazdy 651m
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Panorama x 5

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 9

Nie miałem dzisiaj czasu ani siły z powodu infekcji, żeby pojechać gdzieś dalej. Wymyśliłem sobie, że pojeżdżę w "górach". W Szczecinie Podjuchach jest bardzo wymagający, jak na Nizinę Szczecińską, podjazd do hotelu Panorama. Dotarłem tam najkrótszą drogą. Nie omieszkałem zaliczyć przejazdu moim ulubionym odcinkiem wjazdu do Szczecina, ul. Struga. Katem oka dostrzegłem na przeciwnym pasie jakiegoś szosowca, z którym wymieniłem pozdrowienia. Może był to Wober?
Szybko dojechałem do świateł przy skręcie w ul. Marmurową, początek podjazdu. Zaatakowałem górkę z marszu. Stopień trudności zwiększyły 3 talerze z moich hantli, całe 6,25 kg, które zapakowałem na bagażnik. Początkowe nachylenie szybko zweryfikowało moje możliwości i z przełożenia 39x19 musiałem zmienić na 30x21 żeby się nie zatrzymać i jakoś ciągnąć z mozołem pod górę. Tętno nie przekraczało 150 hr, czyli chyba jest jeszcze zapas. Sprawdzę to, ale dopiero jak już cxałkiem wydobrzeję. Prędkość oscylowała w okolicach 12km/h. Przy zjazdach nie szybciej niż 36-40km/h. Pokonanie podjazdu powtórzyłem 5 razy. W sumie wyszło 6km jazdy pod górę, przewyższenie przy pięciu podjazdach wyniosło w sumie 375 m - sporo, średnio ponad 6 procent nachylenia podjazdu. Góry normalnie;-) Zjeżdżając musiałem cały czas hamować bo fatalny stan asfaltu mógł doprowadzić łatwo do kraksy. Przy ostanim podjeździe cyknąłem końcówkę odcinka.



Po ostatnim razie zrobiłem sobie postój przy hotelu i wciągnąłem, prawie bez gryzienia, dwa batony. Na koniec jeszcze fotka umęczonego Daniela i już zwoziłem swoje zwłoki na dół.



Trasa do domu przebiegła dość szybko, bo było z wiatrem. Na szczęście po drodze nikogo nie musiałem gonić a ni przed nikim uciekać. Poza jednym wyjątkiem. Już w Stargardzie na ul. Kościuszki zobaczyłem rowerzystę w błękitnej bluzie pomykającego na trekingu . Oczywiście przycisnąłem i pognałem za nim. Niestety nie jechał wcale wolno i dużo sił kosztowało mnie, żeby go dogonić, przegonić i na koniec utrzymać dystans. Zniknął mi z oczy przy Rondzie Solidarności. Jakież było moje zdziwienie, gdy kilkanaści sekund po mnie zameldował się przy garażu obok bazy mojego Speedera. Okazało się, że jechał ul. Broniewskiego. Jaki ten świat mały ;-)
Pogoda jest trochę dobijająca. NIe wiem do końca jak się ubrać, przegrzewam się i chyba przez to łapię bezsensowne przeziębienia. NIe miałem takich problemów kiedy jeździłem w zimie przy ujemnych temperaturach.
Oczywiście na trasie nie mogło zabraknąć elementu buractwa. Właściciel Citroena z fantazją zaparkowal na DDR w Kobylance. Od następnego wyjazdu zabieram ze sobą "karne kutasy".



Wykres wysokości w Sports Trackerze w środkowej części trasy wygląda ciekawie.






Komentarze
4gotten
| 09:07 poniedziałek, 5 maja 2014 | linkuj Przy takim ślamazarnym tempie tętno nie mogło być wyższe. Ledwo kulałem się pod górę jadąc 11-12km/h. Wymówką jest lekkie przeziębienie, ale i bez tego nie byłoby pewnie dużo szybciej. Poza tym zależało mi żeby podjechać kilka razy niż zarżnąć się już przy drugim nawrocie.
Jarro
| 08:26 poniedziałek, 5 maja 2014 | linkuj Fajna zabawa na podjeździe. Gratuluję tętna. Ja to miałbym HRmax nawet bez ciężarków :), no ale trening czyni mistrza!
michuss
| 07:35 poniedziałek, 5 maja 2014 | linkuj I tak to trzeba traktować - jako zalegalizowanie ominięcia tego skrzyżowania po jezdni :) Szkoda, że ma to sens jedynie przy drodze do Stargardu, ale zawsze coś. ;)
4gotten
| 21:27 niedziela, 4 maja 2014 | linkuj Ta nowość funkcjonuje już od jakiegoś czasu. Zamiast znaleźć rozwiązanie, żeby zapewnić rowerzyście bezpieczeństwo na przejeździe (ograniczona prze ogrodzenia i murki widoczność) to poszli po najprostszej lini oporu i jest teraz tak jak piszesz. Osbiście omijam to miejsce wjeżdżając na jezdnię i później wracam na DDR.
michuss
| 21:19 niedziela, 4 maja 2014 | linkuj Ten podjazd robi wrażenie nawet z samochodu ;)

Na DDRce miedwiańskiej nowość - w Kobylance przy skrzyżowaniu postawili znaki znoszące formalnie przejazd rowerowy w jej ciągu (zgodnie z przepisami powinno się teraz zejść z roweru i go przeprowadzić... :/
4gotten
| 20:37 niedziela, 4 maja 2014 | linkuj Ciężko wymagać oznakowania co dziesięć metrów, ale to była DDR. Jeden znak 15 metrów przed samochodem, a drugi 25 metrów za nim. Co prawda w okolicy szwnakuje jakość oznakowania poziomego DDR, zwłaszcza na przejazdach, ale to już inna historia.
Górka jak się patrzy. Ponad połowa przewyższeń na całej trasie - 375m przypada tylko na te 5 podjazdów.
Waskii
| 20:19 niedziela, 4 maja 2014 | linkuj Ładna ilość przewyższeń. Więcej na km niż w MP :) a to z Cytryną to mi jakoś na ścieżkę rowerową nie wygląda :) jakieś to taki w ogóle nie oznakowane ...
4gotten
| 18:12 niedziela, 4 maja 2014 | linkuj No to ktoś w podobnym stroju, wyglądający równie profesjonalnie ;-)
wober
| 17:56 niedziela, 4 maja 2014 | linkuj Dziś nie bylem w tamtych okolicach :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!