Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
  • DST 57.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 21.92km/h
  • Podjazdy 530m
  • Sprzęt TREK 7300
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podnośnia Strepy-Thieu

Niedziela, 2 sierpnia 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 1

Wycieczka krajoznawcza po okolicy. Jako, że pękła mi oś w tylnej piaście Szaraka, musiałem niejako przekonać się do Trepa i wykorzystać go do czegoś innego niż dojazdy do pracy i zakupy. 
Wyruszyłem tuz po obiedzie z zamiarem zobaczenia wielkiej podnośni statków w Strepy-Thieu. Pierwszy raz widziałem ją tydzień temu kiedy wracałem z Huy. Tempo miało być spokojne i dostojne. Po drodze nie mogłem jednak odmówić sobie ścigania kilku szosowców i wspinania się na kilka górek ;-)
 Duża część trasy przebiegała po trasie wzdłuż kanałów wyłożonej betonowymi płytami. Komfort jazdy był średni, ale Na Trepie nie było najgorzej. Tuz po stracie mijam Grand Large, które widzę codziennie podczas DPD.



Przez większość jazdy poruszam się wzdłuż kanałów, raz po prawej raz po lewej stronie.



Po drodze mijam szkaradną cementownię, która w sumie pasuje do tutejszej szarej rzeczywistości.



Jeszcze trochę betonki.



A to już Trep na tle podnośni. Jest całkiem spora. Ma dwie niezależne "windy" dla statków.



A tu drugi trep z podnośnia w tle ;-)



Bliżej...



Kilka fotek podnośni z różnych stron.




Widok na okolicę spod podnośni.



 

Podnośnia z innej strony.




A to już inna podnośnia, na kanale obok. Dużo starsza i nie o tak imponujących rozmiarach ale ładna. Kiedy ją fociłem właśnie wpływał do niej statek pełen turystów. Żadnej katastrofy nie było to zawinąłem się w drogę powrotna do domu.



Będąc blisko Shape Hill nie mogłem sobie odmówić małej wspinaczki, w sumie cztery razy ;-)
W drodze pod górę.

 

A tu na jednym ze zjazdów.



Okolica nie zachwyca urodą, ale jest kilka smaczków architektonicznych w samym mieście. Jednym z nich jest centrum konferencyjne MICX.




A to już widok na centrum Mons. W sumie jest tam całkiem przyjemnie ;-) Niestety widok, na pierwszym planie psuje widok placu budowy tego dwa zdjęcia niżej.




A tak ma wyglądać dworzec PKP, jeśli w ogóle go ukończą. Ponoć wydatki już trzykrotnie przekroczyły zakładany budżet, a na samej budowie mało się dzieje (czytaj: nic) ;-) Szkoda, bo miałbym więcej ciekawych widoków do podziwiania z okien hacjendy ;-)


A to już sama trasa. Niedobra Strava najpierw podliczyła 537 m przewyższeń, a potem zabrała i zostało niecałe 390m ;-) I było się męczyć na Shape Hill?





  • DST 231.00km
  • Czas 09:49
  • VAVG 23.53km/h
  • HRmax 182 (100%)
  • HRavg 123 ( 67%)
  • Kalorie 6008kcal
  • Podjazdy 1800m
  • Sprzęt Szarak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Muur de Huy

Niedziela, 26 lipca 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 7

Wycieczka do jednego z kultowych dla kolarstwa miejsc - ścianki Muur de Huy, mety jednego z wiosennych klasyków, a w tym roku także etapu TdF.


Żeby nie było, że bez zdjęć. Specjalnie dla Strusia: kościół i na dokładkę pomnik poległych w czasie I WŚ.



I jeszcze dwa z samego Huy. Pierwsze kilkaset metrów przed atakiem (udanym) na Muur, a drugie to już jakis kosciół i górująca nad miastem forteca.




No i jeszcze Polski orzeł na trasie ;-)



Po jeździe odkryłem przyczynę gorszych osiągów. Oś w  piaście tylnego koła była złamana masakrując nowe łożyska. Sprawę odkryłem przy okazji serwisowania roweru. Po demontażu tylnego koła kaseta z głośnym hukiem odpadła od piasty. W bębenku tkwiła połówka piasty, druga została w piaście.
Nie chcę oskarżać szczecińskiego serwisu, który przeplatał mi koła i przy okazji wymieniał łożyska i samą piastę, ale takie rzeczy same rzadko się zdarzają. Piasta jest chyba na szczęście do uratowania. Czekam teraz na nową oś i łożyska. Tym razem wszystko zrobię sam. Przynajmniej będę wiedział kogo kopnąć w tyłek jak coś się posypie ;-)
No i potrzebuję na gwałt nowego kompletu kół ;-) Takiego naprawdę niedzielnego...i od super jazdy...




  • DST 100.00km
  • Czas 04:21
  • VAVG 22.99km/h
  • HRmax 164 ( 90%)
  • HRavg 115 ( 63%)
  • Podjazdy 615m
  • Sprzęt Szarak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na starcie TCR 3

Piątek, 24 lipca 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 0

Nie jako zawodnik, ale kibic/widz ;-)

STRAVA

ZC




  • DST 103.00km
  • Czas 04:15
  • VAVG 24.24km/h
  • HRmax 167 ( 92%)
  • HRavg 115 ( 63%)
  • Podjazdy 570m
  • Sprzęt Szarak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekonensans na Kapellen Muur

Wtorek, 21 lipca 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 0

Zobaczyć miejsce gdzie rozpocznie się tegoroczny Transcontinental Race No3.

STRAVA




  • DST 107.00km
  • Czas 05:10
  • VAVG 20.71km/h
  • HRmax 158 ( 87%)
  • HRavg 125 ( 69%)
  • Podjazdy 1840m
  • Sprzęt Szarak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Ardeny cz. 4

Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 2

I to już chyba na tyle Ardenów. Następnym razem być może pomęczę się na poważnych podjazdach ;-)

STRAVA




  • DST 136.00km
  • Czas 06:40
  • VAVG 20.40km/h
  • HRmax 176 ( 97%)
  • HRavg 133 ( 73%)
  • Podjazdy 2640m
  • Sprzęt Szarak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Ardeny cz. 3

Sobota, 18 lipca 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 0

Kolejna droga przez mękę ;-) Metrów w górę trochę się ubierało.

STRAVA




  • DST 54.50km
  • Czas 01:52
  • VAVG 29.20km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 173 ( 95%)
  • HRavg 125 ( 69%)
  • Kalorie 1000kcal
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt Szarak
  • Aktywność Jazda na rowerze

SICC III

Wtorek, 7 lipca 2015 · dodano: 08.07.2015 | Komentarze 2

Z klubem kolarskim z mojej "firmy" STRAVA




  • DST 100.70km
  • Czas 04:58
  • VAVG 20.28km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • HRmax 161 ( 88%)
  • HRavg 126 ( 69%)
  • Kalorie 2500kcal
  • Podjazdy 2020m
  • Sprzęt Szarak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Ardeny II

Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 08.07.2015 | Komentarze 3

Drugi dzień rozpocząłem 2 godziny później niż chciałem, próbowałem dospać zarwaną noc. W niedziele nie było już tak upalnie, tylko 32 stopnie. Było za to bardzo duszno. Trasa nieco dłuższa i już bez ściemniania na płaskim ;-) 
Początek najtrudniejszego podjazdu od razu daje w kość, później jest już znacznie łatwiej.


Samojebka w zobowiązującym stroju. Nie było mowy, aby się zatrzymywać ;-)



Początek jeżdżenia był ok, duża część trasy w cieniu. Później też nie było źle, bo trasa w większości przebiegaął przez lasy, ale zdarzały się odcinki, że czułem się jak na patelni.



Poniżej kościół w Haybes, specjalnie dla Strusia, w miasteczku gdzie będzie moja baza podczas kolejnego wyjazdu.


Problemem było zabezpieczenie logistyczne. Brak tutaj sklepików, czy też stacji benzynowych otwartych w niedzielę. Musiałem ratować się napojami w restauracjach, bądź odkrytym przeze mnie automatem do napojów, gdzie kilka razy kupiłem puszkowana Oranginę. Traktowałem ja jako nagrodę za każdy podjazd ;-)



Łyk zimnej oranginy, bezcenny...



Przy drugim podejściu do najtrudniejszego podjazdu zauważyłem przy trasie punkt widokowy. Nie miałem tego w planach, ale zjechałem na moment, żeby uwiecznić widoki. Poniżej Fumay, gdzie mieściła się moja baza.




I specjalnie zdjęcie z bliska kościoła w Fumay. Strus miałby co focić, bo trochę tego tu jest ;-)



Link do Stravy

Wyjazd udany, świetne tereny, sporo górek. Bardzo dobre asfalty i znikomy ruch. W tym miesiacu planuję kolejny wypad. W planach dwa dni oraz ok. 250 km z 4000m przewyższeń. 




  • DST 79.00km
  • Czas 03:35
  • VAVG 22.05km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • HRmax 202 (111%)
  • HRavg 134 ( 74%)
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 1350m
  • Sprzęt Szarak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Ardeny I

Sobota, 4 lipca 2015 · dodano: 08.07.2015 | Komentarze 4

Pierwszy raz w górach, no może nie takich wielkich, ale znalazł się podjazd o długości niemal 7km ze średnią 5%. Na początek jak znalazł ;-)
Bazą był kemping w Fumay na rzeką Mozą, za wóz kempingowy robił civic. Wchodzi do niego bez problemu materac. Szkoda tylko, że był nieszczelny, bo schodziło z niego powietrze i spałem na flaku.



W planie było przejechanie w pierwszy dzień 50km ze sporą ilością przewyższeń, ale że długość dystansu nie była zacna to dokręciłem na płaskim dodatkowo ponad 25 km, a w nagrodę uraczyłem się zimna colą i małym piwem ;-)



Link do Stravy

Poniżej kilka zdjęć z jazdy.







  • DST 51.20km
  • Czas 01:38
  • VAVG 31.35km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 170 ( 93%)
  • HRavg 135 ( 74%)
  • Kalorie 1150kcal
  • Podjazdy 295m
  • Sprzęt Szarak
  • Aktywność Jazda na rowerze

SICC II

Czwartek, 2 lipca 2015 · dodano: 08.07.2015 | Komentarze 0

Druga jazda z klubem, tym razem było już szybciej no I ciężej, ale dałem radę i nie odpadłem.

STRAVA