Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 45672 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
  • DST 56.82km
  • Czas 02:13
  • VAVG 25.63km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 156 ( 82%)
  • HRavg 118 ( 62%)
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

zostały 4 dni

Wtorek, 14 sierpnia 2012 · dodano: 14.08.2012 | Komentarze 2

dzisiaj spokojnie. W czasie jazdy do Niedźwiedzia szukałem optymalnych ustawień roweru przed objechaniem Zalewu w sobotę. Miałem problem z siodełkiem, ale wydaje mi się, że ostatecznie udało mi się je ustawić. Sprzęt do wyjazdu skompletowany i przygotowany. Pogoda ma być dobra, minusem będzie południowy wiatr, który będzie wiał mi w twarz od Wolina.
W trakcie jazdy, przy wyjeździe z Morzyczyna, zauważyłem jak operator "maszynki do robienia pieniędzy" gminy Kobylanka majstrował coś przy sprzęcie. Ciekawe jakie są wpływy do gminy z tytułu mandatów?



Inną ciekawą rzeczą była swoista reklama stargardzkiego stowarzyszenia rolkarzy, którą zauważyłem na DDR kiedy robiłem rundę do Cargotec.



Świetny pomysł na promocję stowarzyszenia.




  • DST 135.80km
  • Czas 05:14
  • VAVG 25.95km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 155 ( 82%)
  • HRavg 122 ( 64%)
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

po trasie mini maratonu choszczeńskiego

Niedziela, 12 sierpnia 2012 · dodano: 12.08.2012 | Komentarze 1

pobudka tak samo wcześnie jak wczoraj, o 05:30. Wyjazd godzinę później w przenikliwym, jak na tą porę roku, chłodzie. Rano było tylko 7 stopni, a duża wilgotność potęgowała uczucie chłodu. Do Dolic dotarłem przez Kolin i tam zacząłem objazd trasy mini. Do Choszczna asfalt bardzo dobry, a nawet super. Jedynie w kilku miejscach nawierzchnia była gorszej jakości. Do Bierzwnika podobnie. Od Bierzwnika do Pełczyc trasa biegła lokalnymi drogami i to było czuć. W niektórych miejscach było naprawdę źle. Generalnie jednak na ten odcinek szosowcy nie powinni zbytnio narzekać. Od Pełczyc do skrzyżowania na Dolice nawierzchnia zła, informuje o tym nawet stosowny znak. Droga przez Brzezinę do Dolic naprawdę dobra. Tylko na początku odcinka trochę gorsza jakość. W Dolicach skończyłem objazd trasy i pojechałem w kierunku Stargardu.
Ogólnie nawierzchnia na trasie dość dobra, niewielkie wzniesienia, górki, które nie powinny sprawić żadnej trudności "koksom" ;-)
Tereny całkiem ciekawe, dość malownicze. Sporo jezior i lasów.




  • DST 67.14km
  • Czas 02:43
  • VAVG 24.71km/h
  • VMAX 38.90km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 151 ( 80%)
  • HRavg 115 ( 61%)
  • Kalorie 1222kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Goleniowa

Sobota, 11 sierpnia 2012 · dodano: 11.08.2012 | Komentarze 2

właściwie dotarłem do znaku "Goleniów" na wjeździe do miasta i zawróciłem. Rano było dość chłodno i mokro. Na szosie było jeszcze sporo kałuż. Znowu musiałem jechać w długich spodniach i kurtce. Tak samo jak wczoraj jechało się dość ciężko, częściowo chyba przez "stare" koła, na których jeżdżę od kilku dni. Do tej pory nie zostały serwisowane i łożyska stawiają wyczuwalny opór. Nowe koła, które miały być z założenia na niedzielę, będę zakładał rzadziej, trochę ich szkoda.
W drodze powrotnej cyknąłem zdjęcie kościółkowi w Podańsku, chyba każdy kto tędy przejeżdża robi tak samo.



Zbliżając się do Żarowa, jak zwykle, zrobiłem się nerwowy. Wszystko przez pseudo-ścieżkę rowerową. Jedna z gorzej wykonanych jakimi jechałem. Nie dość, że z kostki i to nie fazowanej, to na dodatek brak ciągłości przy wjazdach na posesje i co kilka metrów wysokie progi bądź krawężniki, wymuszające podrywanie przedniego koła. Nie ma innej rady jak jechać ulicą tym bardziej, że nie lubię być upstrzony krowimi plackami. Ot takie to polskie, wiejskie klimaty w Żarowie...




  • DST 67.57km
  • Czas 02:39
  • VAVG 25.50km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 156 ( 82%)
  • HRavg 116 ( 61%)
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stare Czarnowo

Piątek, 10 sierpnia 2012 · dodano: 10.08.2012 | Komentarze 3

bardzo poranny wyjazd rowerowy. Wstałem o 05:00 i wyruszyłem w kierunku Starego Czarnowa. Było dość chłodno, musiałem ubrać bluzę i długie spodnie. Na początku było bezwietrznie, ale kiedy słońce wzeszło ponad horyzont momentalnie zerwał się zachodni wiatr. W Kobylance ujrzałem taki otok widok. Żałowałem, że nie mam przy sobie naklejek z karnym ku...em, bo zużyłbym pewnie całe 50 sztuk na ten jeden pojazd. Cały przejazd był kompletnie zablokowany. Cóż, duży może więcej...



Dzisiaj dodatkowo zrobiłem rundę Reptowo, Niedźwiedź, Motaniec. Ciężko jeździ się na czczo, wyraźnie odczuwałem brak mocy. W drodze powrotnej tradycyjny już mini sprint na ulicy Szczecińskiej od świateł na ul. Szopena (czy Chopina ?) do ul. Kościuszki. W weekend trzeba machnąć trasę <100 km.




  • DST 39.67km
  • Czas 01:28
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 156 ( 82%)
  • HRavg 122 ( 64%)
  • Kalorie 846kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Niedźwiedzia

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 0

z braku czasu dzisiaj zdążyłem przejechać niecałe 40 kilometrów. Lepsze to niż nic, ale poprawię się wkrótce. Pogoda ok, zachodni wiatr wspomagał powrót do domu. Deszcz pokropił odrobinę kiedy jechałem przez Kobylankę.




  • DST 111.50km
  • Czas 04:47
  • VAVG 23.31km/h
  • VMAX 49.80km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • HRmax 175 ( 93%)
  • HRavg 113 ( 60%)
  • Kalorie 2330kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

pierwsza setka z Oskarem - Złotoryja

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 2

Wypad rowerowy w rodzinnych stronach. Pierwszy raz i z pewnością nie ostatni Oskar przejechał 100 km.
Razem z Oskarem i Michałem pojechaliśmy do Złotoryi. Pierwotnie mieliśmy jechać do Krzyżowej, ale po sugestii Sendera z Chojnowa obraliśmy kierunek do stolicy polskiego złota. Pogoda była sprzyjająca, trasa urozmaicona. Pierwszy postój wypadł w Chocianowie. Na ławce w parku młodzież rozkoszowała się izotonikiem. Nasi pili tu wcześniej ;-)



Po drodze kilka podjazdów, jeden za Rokitkami, drugi w Czernikowie i trzeci w samej Złotoryi. Chłopacy dzielnie walczyli na wzniesieniach. Niestety, zbyt krótka sztyca w rowerze Michała odbiła się negatywnie na stanie jego kolana.
W Chojnowie krótki postój na łyk zimnej coca-coli ze sklepu monopolowego i krótka wizyta na rynku przy fontannie.



Przez większość trasy tempo nadawał Oskar, zresztą napis na koszulce zobowiązuje.



W Złotoryi zatrzymaliśmy się na rynku, który został bardzo ładnie zagospodarowany. W tym roku miasto obchodziło 800 urodziny.



W czasie postoju wciągnęliśmy lody, a młodzież dorzuciła na ruszt jeszcze hamburgera.



Droga powrotna odbyła się przy sprzyjającym wietrze. Oskar nabrał apetytu na kolejne wyjazdy i stwierdził, że mógłby nawet dzisiaj przejechać 200 km. Pożyjemy, zobaczymy. Szczerze mówiąc ma coraz lepszą kondycję. Średnia prędkość w pagórkowatym terenie niczego sobie. Za kilka lat będę już chyba oglądał plecy syna. Starość nie radość, jednak nie sprzedam skóry tak łatwo.




  • DST 72.35km
  • Czas 02:34
  • VAVG 28.19km/h
  • VMAX 53.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 164 ( 87%)
  • HRavg 132 ( 70%)
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

mokry w 100%

Niedziela, 29 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 0

w planie był wypad do Binowa. Niestety, kilka błyskawic i grzmotów skutecznie zniechęciły mnie do dotarcia do celu. Musiałem zawrócić w Żelisławcu koło kościoła.
Po drodze spotkałem dzisiaj sporo rowerzystów. Największą grupę, z STC, minąłem kiedy pędzili na zjeździe do Bielkowa. Pogoda była niezbyt zachęcająca, szybko zaczęło mocno padać. Zanim dotarłem do Kołbacza byłem już cały mokry. Było dość ciepło, tak że, opady nie przeszkadzały mi zbytnio. Jednak jak się okazało deszcz poczynił, na szczęście odwracalne, szkody w moim sprzęcie. Przed Starym Czarnowem okazało się, że mój rzekomo wodoodporny pokrowiec na telefon jest pełen wody. Zdążyłem jeszcze zadzwonić do Kasi, żeby się nie martwiła. Po tym telefon zaniemógł. W drodze powrotnej z Żelisławca pioruny i grzmoty zagoniły mnie pod wiatę na CPN w Starym Czarnowie. Musiałem trochę odczekać i zaczęło robić mi się chłodno. Zdjąłem koszulkę i na potówkę założyłem kurtkę, którą cały czas wiozłem w plecaku. Okazało się, że to taki sam szajs jak pokrowiec na telefon. Po 10 minutach w deszczu kurtka przemokła. Oznaki burzy zmusiły mnie do ponownego postoju w Kołbaczu. 20 minut czaiłem się zanim wyruszyłem w dalszą drogę. Ostatni wypadek z 4 turystami zabitymi w górach od uderzenia piorunem bardzo działał na moją wyobraźnię. Odcinek od Kołbacza do domu jeszcze nigdy nie przejechałem tak szybko. Mimo, że niebo zaczynało się przejaśniać bałem się, że znowu zacznie grzmieć, więc gnałem ile sił w nogach.
Gdyby nie postoje z powodu błyskawic i zawodzący pokrowiec oraz kurtka jazda byłaby super udana i to mimo deszczu. Mimo, że jechałem dość szybko serce dawało radę. Jedynie na podjazdach wychodziłem ponad strefę. Poprzednia jazda i wyższe tętno musiało być spowodowane długą przerwą od bardziej energicznego jeżdżenia.
Jak wszystko dobrze pójdzie i pogoda będzie sprzyjać na urlopie objadę Zalew Szczeciński.




  • DST 57.38km
  • Czas 02:04
  • VAVG 27.76km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 168 ( 89%)
  • HRavg 140 ( 74%)
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Starego Czarnowa

Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 0

po dłuższej przerwie bardzo ciągnęło mnie do jeżdżenia. Na szczęście skorzystałem z elektronicznego stróża, pulsometru, który pilnował, żebym się nie nadwyrężył. Było ciepło, ale dla mnie nie ma to znaczenia, upał mi nie przeszkadza. Pulsometr co chwilę sygnalizował wyjście poza górną granicę strefy. Musiałem się pilnować. W sumie to był pierwszy raz kiedy korzystałem z pulsometru w pełnym tego słowa znaczeniu. Wcześniej nie było okazji. mam nadzieję, że pomoże mi to trochę w przygotowaniach.
Trasa przez Zieleniewo, Kobylankę, Kołbacz, Dębino i nazad do domu.




  • DST 10.00km
  • Czas 00:37
  • VAVG 16.22km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

z Kasią

Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 0

po zaciętej walce z dziurą w dętce w końcu udało mi się ja zakleić. Był to bardzo przydatny trening, który powinien zaowocować w przyszłości. Opona Veloflex nadzwyczaj łatwo daje się ściągać i zakładać bez użycia żadnych narzędzi. Przy okazji przetestowałem najnowszy nabytek, pompkę Lezyne. Pierwszy raz mogę powiedzieć , że trafiłem na właściwy sprzęt. Napompowanie koła nie nastręczało żadnych trudności, trzeba się było jedynie trochę namachać. Do 7 barów 120 razy a do 8,5 bara 150 machnięć.
Po załataniu dziury wybrałem się na krótką przejażdżkę z Kasią. Pojechaliśmy w kierunku Cargotec, ale zawróciliśmy już przy Bridgestone.




  • DST 33.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 20.84km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 146 ( 77%)
  • HRavg 97 ( 51%)
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pęzino z chłopakami

Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 0

Kolejny wyjazd rekreacyjny z chłopakami. Aktywne wakacje, basen i rower, na zmianę.
Pogoda była średnio sprzyjająca. Co jakiś czas padał lekki deszcz, bądź kropiło. Droga do Pęzina przebiegła spokojnie. Minimalny ruch od Strachocina i malownicza okolica. Lubie jeździć na rodzinne wypady w tym kierunku. Niezbyt daleko, ale przez pagórkowaty teren można się zmęczyć. Dzisiaj starałem się zmusić serce do wysiłku. Naprzemiennie jechałem z dużą kadencją bądź na twardych przełożeniach. Za kilka dni zaczynam ponownie samotne jazdy, będzie okazja, żeby wykorzystać pulsometr do poprawy wytrzymałości.