Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 45672 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
  • DST 81.99km
  • Czas 03:49
  • VAVG 21.48km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 149 ( 79%)
  • HRavg 110 ( 58%)
  • Kalorie 1534kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

dookoła Miedwia nocą

Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 1

można powiedzieć, że pomysł na wyjazd był wspólny, mój i Michussa. Ja chciałem objechać Miedwie, a Michuss zaproponował, żeby zrobić to nocą. I tak się stało. Wyruszyliśmy z ronda pod Tesco. Przez Giżynek i Golczewo dojechaliśmy do lotniska. Przez płytę lotniska i boczne drogi dotarliśmy do Warnic. Stamtąd do Obrytej przez Reńsko. Mimo fatalnej w niektórych miejscach nawierzchni rower dał radę, niestraszne mu dziury. Głównie to zasługa starych pancernych kół na 32 szprychach. Na "niedzielnych" kołach nie odważyłbym się chyba zapuścic na takie bezdroża. Ostatni fragment trasy do Pyrzyc pokonaliśmy DW 106, na której mimo późnej pory panował spory ruch, na szczęście w przeciwną stronę. W Pyrzycach krótki postój na wykonanie materiału dowodowego (zdjęcia) i w drogę. Do Starego Czarnowa jechało się komfortowo. Szerokie pobocze "starej" DK3 z dobrą nawierzchnią gwarantowało płynną jazdę. Praktycznie przez cały czas Michuss nadawał tempo jazdy. Dzięki temu nie ujechałem się. Ponadto była okazja do spokojnych rozmów w trakcie jazdy.
Lampka spisała się bardzo dobrze, przez dużą część trasy nie było w ogóle potrzeby używać trybu "high". Wróciłem do domu przed pierwszą i od razu wsadziłem włączoną lampkę do lodówki, żeby akumulatorki rozładowały się do końca. Świeci nadal...
W trakcie drogi uradziliśmy, że nocne wyjazdy to dobry pomysł, zwłaszcza kiedy nie ma się zbytnio czasu w ciągu dnia, bo praca, rodzina, itd. Zamierzamy następnym razem nawiedzić nocną porą Szczecin.
Po powrocie do domu wykonałem zabiegi regeneracyjne w komorze kriogenicznej (czyt. prysznic z zimną wodą). Nogom ulżyło bardzo. Niestety moje "cztery litery" muszą się jeszcze przyzwyczaić do dłuższych jazd. Konieczne będzie też obniżenie siodełka, bo czułem, że prostata jest lekko zmasakrowana. Muszę uważać, jeżdżę przecież dla zdrowotności...





Komentarze
michuss
| 22:15 sobota, 20 kwietnia 2013 | linkuj Ja zamierzałem po powrocie spisać relację, o czym Ci wspomniałem. Jednak życie bywa nieprzewidywalne i po wejściu do mieszkania okazało się, że... nie ma prądu :) Pozostało mi jedynię umieścić pavę na półce pod lustrem w łazience, wykąpać się i położyć się spać.

Mam nadzieję na kolejne, nocne eskpady, bo frajda z tego niezła. :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!