Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 45672 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
  • DST 55.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 25.98km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Szarak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedźwiedź i mało co nieco

Sobota, 28 marca 2015 · dodano: 28.03.2015 | Komentarze 2

Małe co nieco przy sobocie. Z powodu infekcji sił brak, ale chęci są ;-) Przed wyjazdem postanowiłem zlikwidować lekki luz na sterach. Sprawa wydawał się prosta,a jednak ją skomplikowałem. Odkręciłem jedną śrubę za dużo i jakaś nakrętka wpadła do wnętrza widelca. Canyon zastosował jakiś dziwny system zamiast gwiazdki, stąd moje kłopoty. Skończyło się na demontażu kierownicy, widelca i leżeniu w garażu na plecach z widelcem do góry nogami, żeby jakoś skręcić nakrętkę ze śrubą. Ofiara moich poczynań została plastikowa osłona sterów, którą niemal przebiła główka śruby do niwelowania luzów przekręcona za mocno. Cała zabawa zajęła mi ponad 75 minut i już nie miałem czasu na objazd Miedwia.
Pojechałem najkrótszą drogą do Niedźwiedzia klucząc trochę, żeby podokręcać km. W mieście zobaczyłem dwóch rowerzystów. Ja jechałem Szczecińską, oni wybrali 11 listopada i Aleję Żołnierza. Spotkałem ich ponownie na początku DDR koło biedronki. Przez jakis czas jechałem za nimi, ale w końcu ich wyprzedziłem, bo jednak jechali zbyt wolno.



Przy skrzyżowaniu na Jęczydół wyjechał z bocznej szosowiec z lemondką. Przez moment myślałem nawet, że to król BS, ale co on mógł tu robić. On z kolei jechał za szybko. Grzałem się zbytnio trzymając jego tempo. Poz robieniu dokumentacji fotograficznej odpuściłem i kręciłem swoje wirusowe.



Jadąc przez Reptowo, Motaniec i Niedźwiedź pojechałem "ósemkę" i skierowałem się do bazy. Żeby wydłużyć trochę drogę ruszyłem na Giżynek. Na Spokojnej spore wykopaliska. 



Jako, że samopoczucie było w miarę ok, dokręciłem kilka km zaliczając przejazd nowym odcinkiem DDR na Metalowej za Cargotec. Muszę przyznać, że to najlepsze wykonanie DDR w mieście. Okazuje się, że jednak można osadzić krawężniki tak, żeby nie wystawały na przejazdach ponad jezdnię.



Stamtąd już bez kluczenia prosto do domu.
Wyjazd był okazją do przetestowania na sucho nowych błotników.  Trzymały się dzielnie całą drogę, nie luzując się, ani nie wydając żadnych dźwięków. Szkoda, że nie udało się kupić SKS RB Long :-( Jednak te po drobnych modyfikacjach też dadzą radę. Na dodatek tylny błotnik, mimo, że mocowany na sztycy da się pogodzić z montażem Fly.
Ma nadzieję, że jutro popada, bo będę mógł przetestować chlapacz przedniego błotnika wykonany  z butelki po płynie do spryskiwaczy.
Drugi raz z rzędu zapomniałem pulsometru.

Poniżej trasa nakreślona w RwGPS.








Komentarze
4gotten
| 17:32 niedziela, 29 marca 2015 | linkuj Nie tak znowu często ;-) Najważniejsze, że mimo tego można trochę pojeździć.
Trendix
| 17:29 niedziela, 29 marca 2015 | linkuj Daniel coś często Cię jakieś wirusy dopadają :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!