Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 45672 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
  • DST 18.00km
  • Czas 00:49
  • VAVG 22.04km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Szarak
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątek trzynastego do kwadratu

Piątek, 6 lutego 2015 · dodano: 06.02.2015 | Komentarze 9

Dzisiaj doświadczyłem splotu nieszczęśliwych wypadków, mam nadzieję, że limit pecha wyczerpałem na kolejne kilka lat i kilkanaście tysięcy km.
Rano zaplanowałem wyjazd do Szczecina. Mimo mocnego chłodu nie zmieniłem planów. Co prawda jadąc do pracy było jeszcze ok. -10 stopni, ale już o 09:00 znacznie się ociepliło i było tylko -5. Wystartowałem z animuszem, ale w Lipniku złapałem kapcia w moich do tej pory pancernych oponach. Szybko się uwinąłem i ruszyłem dalej, miałem zapas czasu. Po drodze minąłem kolegę który uskuteczniał przebieżkę po DDR. Druga kapeć przytrafił mi się po zjeździe z kładki nad S-10. Żwawo zabrałem się za wymianę.



Z opony wyciągnąłem kawał konkretnego szkła. Zdarzyło się to już wiele razy, ale dopiero drugi raz oberwała również dętka. W międzyczasie truchtający kolega zdążył mnie minąć. Założyłem koło, dopompowałem dętkę i szybko zacisnąłem zacisk piasty. W tej samej chwili usłyszałem głośne trach, dźwignia zacisku oderwała się i została w mojej dłoni. Zacisk trzymał jako tako. Dokulałem się do domu, przebrałem i wróciłem do pracy "blachosmrodem"  :-(
Tyle pecha nie spotkało mnie naraz chyba nigdy. Nawet wtedy kiedy byłem swego czasu w Szczecinie po sakwy. Podłamał mnie zniszczony zacisk, a taki był ładny i superlekki. Chyba zbyt mocne wylajtowanie i niska temperatura okazały się zabójcze. Ponoć aluminium kruszeje na mrozie. Oby nie przytrafiło się to ramie Szaraka ;-)
Nie wiem co się stało z oponami? Może super nieprzebijalny Vectran nie radzi sobie w niskich temperaturach? A może opony już się po prostu zestarzały? Mam je ponad dwa lata i zrobiłem na nich grubo ponad 10 tkm. Zacząłem się juz rozglądać za następcą Conti GP 4 Season. Opcje to (najlepiej w rozmiarze 25x700):

  • te same co teraz
  • Vredestein Fortezza Senso Extreme Weather
  • Michelin Pro 4 Endurace
  • Conti Gator Hardshell
  • Vittoria Open Pave CG - tylko ta cena :-(
Na razie mam mętlik w głowie. 4 Season są bardzo dobre, ale chciałbym spróbować czegoś innego. Na razie badam rynek i czytam recenzje opon. Priorytety, poza odpornością na przebicia to łatwość montażu (bez konieczności używania łyżek), w miarę niska waga i zwiększona odporność na zużycie. 





Komentarze
Jarro
| 10:27 środa, 11 lutego 2015 | linkuj Aluminium rzeczywiście robi się kruche na mrozie i nie ma w tym nic zaskakującego, że zacisk strzelił. Co do ram rowerowych - z tego co mi tłuki do głowy na wytrzymałości materiałów - istnieje coś takiego jak mikropęknięcia zmęczeniowe w elementach aluminiowych. Im częściej i mocniej poddajesz obciążeniu dany element tym szybciej mikropęknięcia połączą się w jedno makropęknięcie i... trrrraaaahhh. Niestety ujemne temperatury znacznie przyspieszają ten proces. Tyle teorii - ja na mocnym mrozie raczej nie jeżdżę.
michuss
| 19:07 niedziela, 8 lutego 2015 | linkuj Racja. Z dwojga złego lepiej, żeby stało się to w piecu. ;)))
4gotten
| 19:04 niedziela, 8 lutego 2015 | linkuj Kremacja to jakieś wyjście ;-)
michuss
| 18:19 niedziela, 8 lutego 2015 | linkuj Faktycznie duże nagromadzenie pecha. Też miewałem takie dni, więc mam nadzieję, że wszelkie limity wyczerpałem i trumny niczym nie zabrudzę... ;)
Hipek
| 20:05 sobota, 7 lutego 2015 | linkuj Jak człowiek ma pecha, to i we własną trumnę się zesra.

Takie dni muszą się zdarzać.
4gotten
| 19:15 piątek, 6 lutego 2015 | linkuj Rower nie ucierpiał?
strus
| 19:03 piątek, 6 lutego 2015 | linkuj Po prostu najechałem na lód przykryty śniegiem i mnie zarzuciło
4gotten
| 18:01 piątek, 6 lutego 2015 | linkuj W takich warunkach wskazana wzmożona czujność i ostrożność - do kwadratu ;-)
strus
| 17:44 piątek, 6 lutego 2015 | linkuj Ja tez miałem dziś małego pecha zaliczyłem glebę w lesie za Sownem chwilę po tym jak pomyślałem że droga do Grzedzic dziś jest extra.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!