Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 45672 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
  • DST 76.50km
  • Czas 03:20
  • VAVG 22.95km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowe rewiry.

Środa, 6 lipca 2011 · dodano: 06.07.2011 | Komentarze 0

Po pracy wyruszyłem w kierunku Goleniowa. Wiał północny wiatr, dlatego w drodze powrotnej wspmagał mnie co nieco. Do Goleniowa dotarłem przez Grzędzice, Sowno i Przemocze. Po drodze spotkałem troje rowerzystów jadących w przeciwną stronę. Wymieniłem z nimi pozdrowienia i spokojnym tempem toczyłem się dalej. Z Goleniowa skierowałem się w kierunku Maszewa. Pierwszy raz jechałem tym odcinkiem. Całkiem malownicze, spokojne tereny. W Maszewie skręt w prawo i już prosto do domu. Utrzymywałem spokojne tempo. Nie sensu się zarzynać, przynajmniej w czasie takich wypadów. Po tym wypadzie utwierdziłem się w przekonaniu, że trzecia, najmniejsza tarcza jest zbędna do jazdy w moich okolicach. Nowa korba zostanie zamontowana już bez najmniejszego blatu. Cóż za krok do przodu w odchudzaniu :-)




  • DST 22.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 16.10km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Kasią jeszcze raz.

Wtorek, 5 lipca 2011 · dodano: 05.07.2011 | Komentarze 0

Wieczorem wybraliśmy się z żoną na objazd lotniska. Było przyjemnie. Przyjemność z pedałowania popsuł trochę biker na MTB, który nagle bez ostrzeżenia wjechał rozpędzony między nas. Było o włos od kraksy. Brak wyobraźni. Szkoda,że po zakupie wypasionego "górala" i rowerowych fatałaszków zabrakło kasy na zwykły dzwonek. Już w drodze powrotnej, na czerwonej drodze minła nas znajomy z pracy, Rafał. Też sporo jeździ, ale było to nasze pierwsze spotkanie rowerowe. Nogi bolą mnie jeszcze po wczorajszej jeździe. Niestety tak się zdarza gdy głos rozsądku jest zagłuszony. Taki to syndrom klapek na oczach. Jutro kierunek Goleniów i pewnie trochę bardziej spokojnie.




  • DST 102.00km
  • Czas 03:44
  • VAVG 27.32km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Tour de Miedwie" - zygzakiem

Poniedziałek, 4 lipca 2011 · dodano: 04.07.2011 | Komentarze 0

Od razu po pracy wyruszyłem do domu okrężną drogą dookoła jez. Miedwie.Miałem jechać przez Jęczydół, Bielkowo i Kołbacz, ale już w trakcie wpadłem na pomysł, żeby przekroczyć 100 km, ot taki spontan. W tym celu ruszyłem starym śladem DK10 w kierunku Szczecina. W Motańcu nie mogłem wjechać na dwupasmówkę, bo jest zakaz, ale już jadąć od Niedżwiedzia takowego zakazu brak. Tak też uczyniłem i nadrabiając trochę drogi, po jakimś czasie byłem już na dwupasmówce. Tuż po wjeździe na drogę minałem pojazd ITD stojący w zatoczce autobusowej. Pomachałem panom szykującym się do polowania na Tiry i ruszyłem przed siebie. W Płoni skręciłem na starą DK3 i tuż za znakiem oznajmiającym koniec Szczecina skręciłem w prawo do Puszczy Bukowej. Chciałem przez Dobropole Gryfińskie dojechać do Starego Czarnowa i wrócić na starą DK3. Okazało się to trudniejsze niż myslałem. Musiałem co chwila zatrzymywać się w puszczy, żeby znależć właściwą drogę. Oznaczeń brak. Na szczęście droga przez las była super komfortowa z zakazem ruchu dla wszystkich pojazdów z wyłączeniem Lasów Państwowych i rowerów. Czułem się zaszczycony. Cała droga dla mnie, no prawie. Minął mnie jeden rowerzysta na kolarce. Po małym kluczeniu w puszczy dotarłem do Dobropola i dalej już było z górki, dosłownie i w przenośni. W Pyrzycach zrobiłem pitstop na Orlenie, przejechałem się przez miasto i na drugim rondzie zawróciłem w kierunku Stargardu. Za Okunicą odbiłem w lewo na Wierzbno, bo brakowało mi kilometrów do setki. Pózniej wróciłem do Obrytej. Po drodze spotkałem parę rowerzystów, kobietę i mężczyznę podrózujących na rowerach poziomych, z którymi wymieniłem pozdrowienia. W Warnicach skręciłem w kierunku lotniska, bo wciąż brakowało mi kilometrów. Na trasie dojazdowej do płyty spotkałem rowerzystę na MTB,nie odpowiadało mu, że jechałem za nim, więc zatrzymał i mnie przepuścił, nie wiem o co mu kaman? Po wymyślnym kluczeniu, nabijając kilometry w końcu przekroczyłem 100 km i dotarłem do domu. Na koniec czyszczenie i smarowanie napędu i do domu. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku pokonam 200 km, amoże nawet więcej. Dużo zależy od roweru, który nie do końca spełnia moje oczekiwania.




  • DST 41.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 30.75km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cel-zarżnąć korbę.

Piątek, 1 lipca 2011 · dodano: 01.07.2011 | Komentarze 0

Niestety, mój używany rower niedomaga w dalszym ciągu. Okazało się, że poprzedni właściciel nie zwracał uwagi na luzy na korbie i ich nie likiwdował. Postanowiłem zużyć korbę do końca i pojechałem na przejażdżkę. Pogoda nie była sprzyjająca, podmuchy wiatru dochodziły do 10 m/s. Pojechałem drogą do Obrytej, tam skręciłem do Reńska, następnie przez Warnice i Dębicę dojechałem do Koszewa. Cisnąłem ile sił w nogach. Poraz kolejny przekonałem się, że jak się chce to można jechać szybciej chociaż ciało zdaje się mówić co innego. W Koszewie omal nie doszło do kolizji z podchmielonym "lokalsem", który nagle sprzed sklepu wyszedł na jezdnię wprost przed mój rower. Zahamowałem z piskiem tylnego koła, omal na niego nie wpadłem. Na szczęscię obyło się bez ofiar. Od Koszewka jechało się całkiem dobrze wiatr trochę przeszkadzał, ale równa nawierzchnia rekompensowała trudy jazdy pod wiatr. Od Skalina zaczęła się przyjemna część trasy, wiatr wiał z boku i w plecy. Bez trudu mogłem jechać około 40 km/h. Przemknąłem czerwoną drogą obok Bridgestona i po niespełna półtorej godziny błem w domu. Średnia wyszła bardziej niż przyzwoita, ale wchodząć po schodach nogi miałem "drewniane". Celu nie udalo się osiągnąć, korba trzyma się nad wyraz dzielnie. Nowa, którą będę miał w przyszłym tygodniu będzie musiała poczekać na montaż. Stara jeszcze daje radę.




  • DST 29.20km
  • Czas 01:42
  • VAVG 17.18km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kasia łapie formę ;-)

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 0

Po zakończeniu stresującego weekendu w szkole wybrałem się z Kasią, moją żoną, na przejażdżkę dookoła lotniska. z każdym wyjazdem Kasia ma coraz większy zapał i kondycję.W trakcie jazdy zmodyfikowaliśmy trasę i pojechaliśmy od lotniska kamienną droga w stronę Koszewka. Droga nie była zbyt uciążliwa. Z Koszewka ruszyliśmy w stronę Skalina i dalej obok Bridgestona, czerwoną drogą rowerową wróciliśmy do domu. Pogoda dopisała, wiatr był minimalny. Jedyna rzecz, która mnie drażniła to skrzypiąco-trzeszczący support. Niestety "serwis", który miał to naprawić, w ogó się nie przyłożył. Najprawdopodobniej nie rozebrali nawet supportu, żeby zobaczyc co się dzieje w środku. Rzekomo dokręcili, bo był luz, ale niestety nic to nie pomogło. Prawdę mówiąc zaczęło bardziej skrzypieć. Tak samo jak mieli wyregulować tylną przerzutkę po wymianie pancerzy linki tylko również im się zapomniało, ale pieniądze skasowali. Najlepsze wyjście to zopatrzyć się we własne narzędzia i stojak. Muszę powiedzieć, że w Stargardzie brak fachowców od naprawy rowerów, chyba, że pominąłem jaiegoś magika?




  • DST 22.00km
  • Czas 01:16
  • VAVG 17.37km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Minusy szosówki.

Poniedziałek, 20 czerwca 2011 · dodano: 20.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj moja połowica Kasia zapragnęła przejechać się na rowerze. Dołączyła do nas moja siostra i ruszyliśmy w drogę na znajomą trasę dookoła lotniska. Co rusz napotykaliśmy kałuże i po jakimś czasie nie było już widać, że dzisiaj myłem rower na myjni otwartej niedawno na moim osiedlu. Bardzo szybko poczułem wodę z błotem chlapiące na moje plecy, błotnika brak, bo w szosóce nie wypada. Po jakimś czasie coś zaczęło strzelać w napędzie. Nie pierwszy to raz. Najprawdopodobniej to piach dostaje się do łańcucha i w zetknięciu z zębatkami strzela. Trochę irytujące, w poprzednim rowerze nie miało to miejsca. Najwidoczniej napędy szosowe są wrażliwe na zabrudzenia. Na trasie złapał nas oczywiście deszcz. Lało jak z cebra, schronienie się pod drzewem nic nie dało. Po minucie byłem mokry. Kiedy deszcz zelżał, chociaż dla mnie było to już bez znaczenia, ruszyliśmy w dalszą drogę. Mineliśmy Cargotec i Bridgestone i pomknęliśmy czerwoną drogą do domu. Kasi bardzo spodobała się przejażdżka, a zwłaszcza jej "ekstremalny" deszczowy charakter. Mi trochę mniej, głownie przez "strzelający", delikatny napęd, brak błotnika jakoś przeżyję.




  • DST 74.20km
  • Czas 02:49
  • VAVG 26.34km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Deszcz, wiatr, deszcz, wiatr, itd...

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj wybrałem się w trasę dookoła jez. Miedwie. Pogoda nie była sprzyjająca, przelotny deszcz i mocne podmuchy wiatru, ale chciałem się zrelaksować po ciężkim weekendzie w szkole. Zanim wystartowałem lekko odchudziłem maszynę. Zdemontowałem stare chwyty Meridy,zamiast nich założyłem piankowe, zakupione w Kauflandzie za 6,99 zł. Jak się później okazało, był to strzał w dziesiątkę. Razem z korkami ważyły 28 gram, ale po modyfikacji, bez korków waga spadła do 14 gram. Skróciłem kierownicę i sztycę oraz zdemontowałem wpięcie z jednej strony z pedałów. Wszystko razem obniżyło wagę o ok. 240 gram-czyste szaleństwo. Wyruszyłem w trasę poprzez Zieleniewo, Jęczydół, Bielkowo. Dalej przez Kołbacz i Dębinę do Starego Czarnowa. Stamtąd "starą" DK 3 do Pyrzyc. Ruch samochodów był naprawdę duży. W Pyrzycach na stacji benzynowej "zatankowałem" zakupionego tam batona i ruszyłem w kierunku Stargardu. Wiatr wiał mi teraz lekko w plecy i w bok. Dzięki temu ostatni odcinek był całkiem przyjemny. Po niespełna 3 godz. kompletnie przemoczony ale zadowolony dotarłem do domu. Muszę pomyśleć o jakiś nowych ciuchach na rower...




  • DST 31.50km
  • Czas 01:20
  • VAVG 23.62km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy c.d.

Środa, 15 czerwca 2011 · dodano: 15.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj zebrałem się do wyjazdu całe dwie minuty wcześniej. Było chłodniej niż wczoraj. Pierwszą część trasy pokonałem po DK 106 do Warnicy, a tam już skręciłem w kierunku Koszewa i jechałem tak jak wczoraj. Droga w Kunowie, a raczej jej brak bez zmian.




  • DST 32.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 24.30km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pracy.

Wtorek, 14 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 0

Z braku czasu na jazdę rowerem w ciągu dnia (praca, nauka i serfowanie po internecie)postaniwłem wstawać wczesniej i "robić kilometry" dojeżdżając do pracy okrężną drogą. Wstałem o 05:10 i po 30 min byłem juz w drodze do pracy. Jechałem przez os. Lotnisko, Dębicę, Koszewo, Koszewko i Kunowo do Zieleniewa. Droga przez Kunowo, aż do Zieleniewa to istna gehenna. Zawartość dziur w nawierzchni jezdni wynosi 100%. Po jeździe po tych wybojach odezwały się wszytkie stare kontuzje, na czele z nadgarstkiem i barkiem. Pogoda była sprzyjajaca, rześkie powietrze, lekki wietrzyk.




  • DST 22.05km
  • Czas 01:28
  • VAVG 15.03km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła lotniska.

Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 12.06.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj mała powtórka z rozrywki, tym razem z moją żoną. Tempo w sam raz, żeby nie zniechęcić jej do częstszych jazd na rowerze. Było bardzo przyjemnie.