Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 45672 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:1093.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:52
Średnia prędkość:24.93 km/h
Suma podjazdów:1400 m
Maks. tętno maksymalne:174 (96 %)
Maks. tętno średnie:140 (77 %)
Suma kalorii:17703 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:72.92 km i 2h 55m
Więcej statystyk
  • DST 30.30km
  • Czas 01:18
  • VAVG 23.31km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka z Oskarem

Wtorek, 15 lipca 2014 · dodano: 17.07.2014 | Komentarze 0

Wypad z Oskarem do Koszewka. Może w końcu da się wkręcić znowu w rower?




  • DST 18.30km
  • Czas 00:49
  • VAVG 22.41km/h
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Inspekcja nowej drogi

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · dodano: 17.07.2014 | Komentarze 2

Wyskoczyłem z Oskarem sprawdzić postępy w budowie drogi pomiędzy Giżynkiem i Golczewem. Odcinek przejezdny dla rowerów choć brakuje jeszcze warstwy ścieralnej. Ciekawe kiedy ruszą z budową DDR na tym odcinku?




  • DST 97.39km
  • Czas 03:44
  • VAVG 26.09km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 171 ( 94%)
  • HRavg 131 ( 72%)
  • Kalorie 2323kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakupy w Szczecinie

Wtorek, 8 lipca 2014 · dodano: 08.07.2014 | Komentarze 2

Wypad do Szczecina na małe zakupy, a szczerze mówiąc to tylko szukałem pretekstu do jazdy. Takie czasy :-(
Pojechałem przez Stare Czarnowo, Gardno i Chlebowo, żeby nakręcić trochę więcej km. Jechało się dobrze, lekki wiatr w plecy ułatwiał przemieszczanie się. Przejeżdżając obok podjazdu do Panoramy nie omieszkałem zaatakować hopki. Z braku czasu skończyło się na jednym razie, ale jeszcze tu wrócę.
Najpierw zajechałem do Turowskiego w poszukiwaniu ergo chwytów. Na dłuższe trasy bardzo przydatna rzecz. Tylko jedne wpadły mi w oko, ale jeszcze poszukam gdzieś indziej, zanim zdecyduję się na zakup. Potem do hurtowni z gadżetami dla dzidziusiów. Zakupiłem lusterko do samochodu, żeby rzucać czasem okiem na Juniora, który podróżuje w foteliku tyłem do kierunku jazdy. Przy okazji i on będzie miał baczenie na mnie ;-)  Chciałem jeszcze znaleźć biuro Canyona, ale chyba wynieśli się ze Struga, bo nie rzuciła mi się w oczy żadna tabliczka. Miałem ochotę przymierzyć szosówkę, którą dojeżdża Pan tam pracujący.
Na koniec wizyta w Decathlonie. Poprzymierzałem kilka par okularów, ale nie znalazłem nic dla siebie. Przy okazji szukałem rozwiązania na montaż koszyka na bidon na moim zatłoczonym kokpicie. W tym przypadku również klops :-( Ze sklepu wyszedłem za to z tabletkowanym Isostarem. W sam raz na dłuższe przeloty.
Przez całą jazdę nie odczuwałem gorąca. Wyjątkiem była jazda w okolicach ul. Struga. Organizacja DDR i czas oczekiwania na światłach wywołały u mni ebiała gorączkę.
Po ruszeniu spod Decathlona odcięło mi prąd. W tej gorączce nie odczuwałem głodu, nie miałem też nic do jedzenia. To był błąd, bo nawet w takim skwarze trzeba coś podjeść. Powoli, walcząc z nasilającym się wschodnim wiatrem dokulałem się do domu.
Sports Tracker znowu szwankuje. Dopiero nad Miedwiem zorientowałem się, że aplikacja zawiesiła się jeszcze gdzieś w Stargardzie. Po restarcie telefonu wszystko hulało jak należy.
Podczas jazdy wypiłem 2,1 litra napojów izotonicznych.




  • DST 68.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 27.95km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 170 ( 93%)
  • HRavg 140 ( 77%)
  • Kalorie 1668kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nareszcie w domu

Niedziela, 6 lipca 2014 · dodano: 06.07.2014 | Komentarze 0

Po kilku tygodniach na obczyźnie w końcu jazda po polskich szosach. Miałem już serdecznie dość niemieckich DDR Dolnej Saksonii. Świetnie nadają się w większości przypadków do turystyki rowerowej, do mojego typu jazdy już raczej nie bardzo.
Tradycyjnie juz objechałem jez. Miedwie, ale tym razem w drugą stronę. Chciałem w miarę wcześnie pokonać odcinek w Zieleniewie i Morzyczynie, żeby zdążyć przed tłumami śpieszącymi nad Miedwie. Wiało trochę z SW. Droga od Kobylanki do Pyrzyc pod wiatr. Było dość ciepło, chociaż w czasie nie było to odczuwalne mimo, że termometr wskazywał w porywach od 28-33 stopni. Dbałem tylko, żeby uzupełniać czynnik chłodzący - wodę. PO nawrocie w Pyrzycach droga do domu przeważnie z wiatrem w plecy. Udało się nawet wykręcić niezłą jak na mnie średnią, 28km/h, która w Sportrackerze spadła o 0,1 pod samym domem. Co za pech ;-)
W czasie jazdy wypiłem 1,5 wody i nic nie jadłem. 
Tętno dosyć wysokie, ale już dawno nie jeździłem szybciej niż tempem turystycznym. Za kilka dni powinno się unormować.




  • DST 45.72km
  • Czas 01:36
  • VAVG 28.57km/h
  • HRmax 165 ( 91%)
  • HRavg 126 ( 69%)
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Munster Tournee 11

Czwartek, 3 lipca 2014 · dodano: 04.07.2014 | Komentarze 0

Ostatnia jazda w Niemczech. Od poniedziałku do środy z powodu poligonu strzeleckiego nie było możliwości wsiąść na rower. Wypad dookoła poligonu południowego, w szybszym tempie, żeby zdążyć na pożegnalny grill z niemieckimi instruktorami.