Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 45672 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
  • DST 71.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 24.62km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ku pamięci zabitych.

Niedziela, 9 października 2011 · dodano: 09.10.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj wziąłem udział w wyjeździe zorganizowanym przez STC. Celem było uhonorowanie pamięci i złożenie hołdu zabitym rowerzystom, którzy zginęli 2 tygodnie temu na starej drodze DK 3. Wyjechałem z domu tuż przed 10:00 z zamiarem dojazdu do miejsca zbiórki przy motelu w Morzyczynie. Niestety po dotarciu na miejsce okazało się, że nikogo juz tam nie było, wyruszyli wcześniej, organizacja typowa dla STC. Ruszyłem samotnie w kierunku Kobylanki, gdzie spotkałem grupę kolarzy ze Szczecina. Dołączyłęm do nich. Okazało się, że główna grupa była ok. 2 km przed nami. Dogonilismy ich przed Nieznaniem i od tego momentu jechaliśmy wszyscy w jednej grupie. Kawalkada robiła niesamowite wrażenie. "Na oko" mogło jechać 80-100 rowerzystów. Przyjechali z wielu miejscowści: Stargardu, Szczecina, Gryfic, Lipian i wielu innych. Po drodze wciąż dołączali nowi. Po dotarciu na miejsce wkopano dwa krzyże i złożono wiązanki kwiatów i więnce. Wielu rowerzystów zapaliło znicze. Po jakimś czasie wszyscy ruszyli w drogę powrotną. Nie lubię wracać tą samą drogą, więc postanowiłem wrócić do domu przez Pyrzyce i dalej drogą DW 106. Na stacji benzynowej w Pyrzycach wypiłem herbatę, zjadłem batona i ruszyłem w drogę. Mocny wiatr dość skutecznie utrudniał szybszą jazdę. Poza tym mój strój powodował duży dyskomfort. Luźna kurtka i spodnie działały niczym spadochron hamujący napełnając się wiatrem jak spinaker- szkoda, że ciągnęło w stronę przeciwną do kierunku jazdy. Dobiły mnie całkowice pedały. Z braku butów rowerowych pasujących do nowych-szosowych pedałów, byłem zmuszony zamontować stare "platformy". Mimo, że poobijane kręcą się całkiem nieźle, ale nie mogłem szybciej jechać bo stopy co rusz zaślizgiwały się z nich. Mam nadzieję, że wkrótce kupię buty szosowe, które w końcu będą pasować.
I jeszcze jedno. Muszę koniecznie kupić strój który będzie adekwatny do mojego stylu jazdy - bardziej opływowy. Ten rowerowy bakcyl to niekończące się pasmo wydatków. Skąd brać kasę? Może sprzedam auto ;-)





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!