Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi 4gotten z miasteczka Stargard. Mam przejechane 30581.47 kilometrów w tym 199.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.86 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 45672 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy 4gotten.bikestats.pl
  • DST 144.00km
  • Czas 05:54
  • VAVG 24.41km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 162 ( 86%)
  • HRavg 130 ( 69%)
  • Kalorie 3543kcal
  • Sprzęt Speeder
  • Aktywność Jazda na rowerze

4 pory roku

Niedziela, 13 października 2013 · dodano: 13.10.2013 | Komentarze 5

a raczej 4-seasons, czyli nowe niedzielne opony. Spisały się dzielnie. Mimo większego rozmiaru i masy niż niż Diamante, które dożyły swych dni, opory toczenia nie były zauważalnie wieksze. Za to na duży plus komfort jazdy. Pogoda była idealna do testowania, zimno i mokro, czyli warunki , w których opony powinny radzić sobie bardzo dobrze.
Wyruszyłem tuż przed siódmą. Obrałem kierunek na przejście graniczne w Lubieszynie. Dotarłem tam jadąc przez Szczecin, m.in. Autostradą Poznańską, przez Przecław, rozkopane Warzymice, Stobno i Dołuje. W Niemczech wjechałem na drogę 113 i ruszyłem w kierunku Mescherin. Ten odcinek był dość męczący. Bardzo dużo krótkich, ostrych górek, nie lubię takiej jazdy.
Przez Gryfino, Stare Czarnowo, Kołbacz i Kobylankę pomknąłem do domu, praktycznie się nie zatrzymując, poza drobnymi wyjątkami.
Po drodze nie spotkałem prawie żadnego rowerzysty. Jednego w Niemczech i czterech po polskiej stronie, w tym trzech seniorów z STC, na czele z Panem Sową. Jak widać taka pogoda im nie straszna.
Jako, że był to wyjazd z rodzaju "nic mnie powstrzyma przed wyjazdem" przygotowałem się na trudne warunki pogodowe. Do sakwy zapakowałem dwie zmiany strojów, na wypadek poważniejszego przemoknięcia. Jak się okazało, nie skorzystałem z suchych ubrań po części nie chcąc tracić czasu na przebieranie się.
Praktycznie przez całą drogę mżyło i padało. Mimo, że odzież lekko nasiąkła wodą nie było mi chłodno. Produkowałem dość dużo ciepła, pochłaniając w trakcie jazdy batony musli i kanapki z nutellą. Gorzej było kiedy się zatrzymywałem, bądź jechałem szybciej na zjazdach, zimno przenikało do torsu i ud.
Część prowiantu włożyłem do prowizorycznego "paśnika" zamontowanego na lemondce. Stara saszetka miała małą pojemność, zmieściłem tylko sześć batonów. Żeby ograniczyć postoje do minimum i dokarmiać się w trakcie jazdy w przyszłym sezonie muszę koniecznie sprezentować sobie solidną torbę na kierownicę, najlepiej jakiś Ortlieb do kompletu z sakwami.
Trochę się zmęczyłem. Same dojazdy rowerem do pracy nie są w stanie utrzymać mnie na przyzwoitym poziomie kondycyjnym. Po średnim tętnie widać, że z wydolnością kiepsko. Trzeba będzie przeprosić sie ze stacjonarnym rowerkiem i jeździć w "realu" kiedy tylko się da.
Zdjęć, oprócz jednego w Starym Czarnowie, nie robiłem. "Komórka" podróżująca w torebce na mostku, była cały czas zawinięta w woreczek foliowy, żeby nie złapać wody. Nie chciało mi się jej wyciągąć i tracić czasu, choć było kilka obiektów godnych obfotografowania, jak choćby Diabelski Głaz (Teufelstein) w Tantow. Był całkiem okazały.
Poniżej szczegóły trasy zarejestrowane dzięki ST:


Kategoria > 100



Komentarze
4gotten
| 10:15 czwartek, 17 października 2013 | linkuj mam taki zamiar, ale z braku funduszy merida jest teraz każdym rodzajem po trochu. Choć bardzo mi szkoda używać jej na dojazdy do pracy.
Adii
| 15:53 poniedziałek, 14 października 2013 | linkuj Zobaczyłem nowe foto roweru i pomyślałem że masz zamiar kupić rasową szosówkę a meride zostawić na dojazdy do pracy i jakieś wyprawy z sakwami , mam rację ?
michuss
| 18:49 niedziela, 13 października 2013 | linkuj Super! Gratuluję dystansu. Co do przemokniętych ciuchów - nie wożę zapasowych, po prostu staram się nie zatrzymywać i jest jak mówisz - nie czuje się chłodu dzięki wydzielanemu ciepłu. ;)
4gotten
| 18:48 niedziela, 13 października 2013 | linkuj jaki wiatrak? Poza asfaltem drogi i przednim kółem to niewiele widziałem na trasie ;-)
strus
| 18:20 niedziela, 13 października 2013 | linkuj A gdzie fotka z wiatrakiem w Storkow ?Dawno nie byłem w tamtych rejonach,POZDRAWIAM.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!